KGHM Zagłębie Lubin dało się zdominować Górnikowi. "Momentami wjeżdżali w nasze pole karne jak chcieli"

KGHM Zagłębie Lubin po pierwszej połowie prowadziło z Górnikiem Zabrze 2:0. Ślązacy w drugiej części gry przejęli inicjatywę i doprowadzili do wyrównania. - Za bardzo się cofnęliśmy i Górnik to wykorzystał - przyznał Adrian Rakowski.

Mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze a KGHM Zagłębiem Lubin miał dwa oblicza. W pierwszej połowie stroną dominującą byli Miedziowi, którzy po stałych fragmentach zdobyli dwa gole i dominowali nad rywalami w każdym elemencie. Z kolei zabrzanie mieli problem z przedarciem się przez obronę lubinian. W drugiej części gry sytuacja odmieniła się o 180 stopni: to Górnik atakował, a Zagłębie było tłem dla Ślązaków.
[ad=rectangle]

Po strzeleniu drugiego gola beniaminek Ekstraklasy zmienił taktykę. Nie nacierał już tak odważnie na bramkę strzeżoną przez Grzegorz Kasprzik, a skupił się na defensywie. - To nie jest tak, że w drugiej połowie cofnęliśmy się, bo tak samo graliśmy końcówkę pierwszej połowy i tak chcieliśmy grać dalej. Nie było potrzeby żebyśmy wysoko atakowali zespół Górnika, bo rywale nie mieli pomysłu na to, by rozmontować naszą obronę - powiedział po meczu Piotr Stokowiec.

Właśnie zmiana taktyki i stylu gry byłą największym problemem lubinian w Zabrzu. Gospodarze po zmianie stron szybko zdobyli gola, co dodało im wiatru w żagle i uwierzyli w to, że mimo tak fatalnej pierwszej połowy mogą pokusić się o korzystny wynik. - Za bardzo się cofnęliśmy i Górnik to wykorzystał. Myślę, że gdybyśmy wyszli na rywali wyżej w drugiej połowie, to nie stworzyliby takich klarownych sytuacji - przyznał Adrian Rakowski.

Miedziowi mogą być zadowoleni z osiągniętego rezultatu, gdyż w drugiej połowie zabrzanie mieli kilka sytuacji, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Zdecydowanie za nisko się broniliśmy i w drugiej połowie zabrzanie momentami wjeżdżali jak chcieli w nasze pole karne. Trzeba się cieszyć z tego punktu, bo mogliśmy ten mecz przegrać - stwierdził Rakowski.

Źródło artykułu: