Rozwój Katowice poszukuje optymalnego ustawienia. "Na razie lekko błądzimy"

Piłkarze Rozwoju wyraźnie przegrali z Chojniczanką Chojnice. Ich następnym rywalem będzie Dolcan Ząbki. - Człowiek cały czas zastanawia się jakie błędy sam zrobił jako trener - zaznaczył Marek Motyka.

Ślązakom nie widzie się najlepiej w I lidze, aktualnie legitymują się bilansem 1 zwycięstwa, 1 remisu i 3 porażek, z czego dwukrotnie przegrywali wyraźnie (0:4 z Wigrami Suwałki, 1:3 z Chojniczanką Chojnice).
[ad=rectangle]

W ostatnim meczu katowiczanie musieli uznać wyższość Chojniczanki Chojnice. W środowym spotkaniu w pierwszej połowie starali się dotrzymywać kroku rywalom, co im momentami wychodziło bardzo dobrze, lecz po przerwie byli zespołem słabszym. - Widzimy to, że druga połowa kompletnie nam nie wyszła. Próbowaliśmy to ratować zmianami, niestety tylko jedną bramkę strzeliliśmy i z tego możemy się cieszyć, ale straciliśmy trzy punkty, co naprawdę boli - przyznał Marek Motyka.

W trakcie okresu przygotowawczego sztab szkoleniowy Rozwoju Katowice testował wielu zawodników, co ma wpływ na bieżący stan drużyny, która nie ma wypracowanego optymalnego ustawienia, trener Motyka cały czas rotuje zestawieniem.

- Szukamy optymalnego ustawienia, rozwiązania, które dałoby nam zwycięstwo i punkty. Na razie lekko błądzimy. Przegrane mecze powodują, że człowiek cały czas zastanawia się jakie błędy sam zrobił jako trener, czy to ustawienie, które przeciwko Chojniczance, było dobre, czy taktyka była dobra - do przerwy wydawało się, że tak, a po przerwie zostaliśmy wypunktowani - powiedział.

Po dwóch porażkach z rzędu Rozwojowi zależy na przełamaniu tej passy. W sobotę 29 sierpnia Ślązacy zagrają na wyjeździe z Dolcanem Ząbki, będzie to więc kolejny trudny pojedynek dla beniaminka z Katowic.

- Teraz na pewno mamy bardzo duży ból głowy, jak to poustawiać w sobotę, bo mamy trochę kontuzji, co ogranicza pole manewru. Nie możemy pozwolić sobie na następne porażki, bo zaczynamy się coraz bardziej cofać w tabeli, a to nas na pewno nie satysfakcjonuje. Najważniejsze jest to, aby zawodnicy uwierzyli, że mogą grać na dobrym poziomie i żeby się nie załamywali. Wiadomo, że są beniaminkiem, trafiają na mocne zespoły, których będzie jeszcze bardzo dużo. Nie ma co rozpamiętywać tego, co się stało, bo czasu nie cofniemy, popełniliśmy za dużo błędów w drugiej połowie, trzeba za wszelką cenę wziąć się w garść, wyciągnąć wnioski i odrabiać to w najbliższych meczach - zaznaczył Marek Motyka.

Komentarze (0)