Marcin Pontus: Wierzę, że Piast mnie zatrzyma

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ważą się losy do niedawna napastnika Odry Opole Marcina Pontusa. Zawodnik aktualnie przebywa na testach w zespole gliwickiego Piasta. Za nieco ponad tydzień, po zgrupowaniu w Dzierżoniowie powinna zapaść decyzja co do przyszłości piłkarza w drużynie beniaminka ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Pontus 7 stycznia pojawił się na pierwszym treningu gliwiczan. W klubie postanowili jednak wstrzymać się z jego zatrudnieniem. Ostateczną decyzję co do jego przydatności w zespole ma podjąć nowy szkoleniowiec Piasta - Dariusz Fornalak. - Marcin Pontus będzie trenował z naszym zespołem. Po obozie w Dzierżoniowie zadecydujemy, czy zostanie z nami - powiedział menedżer beniaminka - Janusz Bodzioch.

Sam zawodnik liczy na pomyślne rozwiązanie sprawy. Dla niego byłby to awans sportowy, bo jesienią zdobywał bramki na pierwszoligowych boiskach. Teraz mógłby spróbować sił w ekstraklasie. - Myślę, że tu zostanę, ale zobaczymy, jak to będzie. W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone rozmowy. Ja liczę na pozytywne rozstrzygnięcie. Chciałbym zagrać w ekstraklasie, zagrać w Piaście - powiedział Pontus.

Piłkarz jest zadowolony z atmosfery panującej w szeregach beniaminka. - Wszystko jest w najlepszym porządku. Drużyna trenuje pod okiem nowego trenera. Na razie jest bardzo pozytywnie. Poznajemy się, ale na integrację jeszcze przyjdzie czas - stwierdził.

Aspirujący do gry w zespole Piasta zawodnik wysoko ocenia szanse beniaminka na pozostanie w szeregach ekstraklasy, chociaż sytuacja drużyny po rundzie jesiennej nie jest najlepsza. Gliwiczanie z piętnastoma punktami na koncie zajmują dopiero czternaste miejsce w tabeli. - Uważam, że Piast ma duże szanse na utrzymanie. To dobra drużyna. Jeszcze dołączyło do niej kilku bardzo dobrych zawodników. Na pewno będzie walka. Ja myślę, że się utrzymamy - stwierdził.

Marcin Pontus być może mógłby się okazać lekarstwem na problemy ofensywy Piasta. Jesienią napastnicy beniaminka nie grzeszyli skutecznością. Cały zespół zdobył zaledwie osiem bramek, z czego cztery były autorstwa snajperów. Piłkarz najpierw musi jednak przekonać do siebie trenera - Dariusza Fornalaka. - Jestem napastnikiem. Jestem rozliczany z bramek. Jeżeli będę strzelał, będzie dobrze. Na razie moim celem jest przekonanie do siebie sztabu szkoleniowego. Zrobię wszystko, żeby tutaj zostać. Później pomyślę o zdobywaniu bramek dla Piasta - powiedział napastnik.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)