W poniedziałek w Warszawie przez niemal cały dzień padał deszcz, który ustał dopiero przed spotkaniem. Selekcjoner Adam Nawałka był zwolennikiem zamknięcia dachu, ale jak poinformował prezes PZPN, Zbigniew Boniek, już o godz. 10.00 zapadła decyzja, że tak się nie stanie.
- Od 1. minuty robiliśmy wszystko, by zdobyć gola. Wiedzieliśmy, że z upływem czasu boisko nie będzie nam pomagało. Padał deszcz, my mamy dach, ale oczywiście był on otwarty. Jak zawsze wszystko poszło nie w tę stronę co powinno - stwierdził z uśmiechem na twarzy Robert Lewandowski.
Biało-Czerwoni triumfowali ostatecznie 8:1, a "Lewy" zapisał na swoim koncie dwa gole. Teraz ma ich już dziesięć i pozostaje samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców eliminacji Euro 2016. 2. miejsce w tym zestawieniu - z ośmioma trafieniami - zajmuje Thomas Mueller.