Sędzia pokajał się i przeprosił FC Augsburg. Guardiola: Nie chcę wygrywać w taki sposób

Arbiter meczu Bayernu Monachium z FC Augsburg przyznał, że nie powinien podyktować rzutu karnego w 88. minucie. Decyzja rozjemcy pozwoliła mistrzowi Niemiec odnieść zwycięstwo 2:1.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Trener Markus Weinzierl i jego zawodnicy mieli ogromne pretensje do Knuta Kirchera. Uważali, że Markus Feulner nie faulował Douglasa Costy w polu karnym i użycie gwizdka nie było potrzebne. Również eksperci i dziennikarze skrytykowali sędziego za wskazanie na "wapno". Jak incydent skomentował 46-latek?

- Całą sytuację widziałem jedynie kątem oka i zaufałem mojemu asystentowi, który podniósł chorągiewkę. Po obejrzeniu telewizyjnych powtórek muszę przyznać, że niestety była to błędna decyzja. Ponoszę za nią odpowiedzialność jako arbiter główny. Przepraszam FC Augsburg, bardzo mi przykro - stwierdził skruszony Kircher.

O wygraną w kontrowersyjnych okolicznościach pytano po końcowym gwizdku Pepa Guardiolę.

- Cóż, widziałem w moim życiu bardziej jednoznaczne sytuacje. W tym przypadku sędzia główny po prostu oparł się na sygnalizacji asystenta. Nie chcę wygrywać w taki sposób, ale raz pokrzywdzony zostanie przeciwnik, a raz ty - to jest piłka - skomentował szkoleniowiec Bayernu, cytowany przez "Bild".

Augsburczycy po zakończeniu spotkania nie obawiali się używać mocnych słów. Szkoleniowiec przyznał, że czuje się oszukany, a decyzję arbitra o podyktowaniu karnego należy traktować jako żart.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×