Lechia Gdańsk pojedzie do Gliwic osłabiona. Zabraknie między innymi Piotra Wiśniewskiego, który w ubiegłym sezonie strzelił Piastowi pięć bramek w dwóch meczach. - Szkoda, że musimy jechać bez Piotrka. Wiemy, że ma on patent na Piasta, ale trzeba będzie sobie radzić bez niego. Mamy na tyle silną kadrę, że inni zawodnicy mogą i są w stanie wygrać mecz. Po kilku dniach pracy z nowym trenerem jesteśmy pewni, że robota którą wykonujemy przyniesie efekty. Chcemy to pokazać w sobotę. Podchodzimy z optymizmem i wiarą do tego spotkania - powiedział Ariel Borysiuk.
Po ostatnim meczu z Koroną Kielce, gdańszczanie mieli mieszane uczucia. - Mecz ten miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była naprawdę ciekawa w naszym wykonaniu. Nie schodziliśmy z połówki Korony i mieliśmy dużo sił oraz wigoru. Atakowaliśmy wieloma zawodnikami. Po przerwie wyglądało to słabiej. Kielczanie zagęścili szyki i trudno było posłać prostopadłą piłkę. Zakończyło się remisem, który nas nie zadowala. Mecz w Gliwicach będzie otwarty. Piast to lider i na pewno będzie chciał wygrać. Dzięki temu może nam się grać łatwiej, niż w ostatnim meczu - stwierdził Borysiuk.
Lechia aktualnie zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli Ekstraklasy. - Mamy za dużo remisów. Przydałoby się zacząć wygrywać. Widzimy jaka jest sytuacja w tabeli. Tracimy sześć punktów do drugiego miejsca i wygrywając dwa mecze możemy wskoczyć na naprawdę ciekawe miejsce. Chcemy zaatakować czołówkę. Wierzę, że nasza seria bez porażek będzie trwała - dodał.
W ostatnim spotkaniu obok Borysiuka zagrał nowy defensywny pomocnik - Aleksandar Kovacević. - To podobny typ piłkarza do mnie - twardo grający i dużo biegający defensywny pomocnik. W pierwszej połowie nasza współpraca wyglądała dobrze. Wygrywaliśmy dużo walki w środku pola. Jego debiut można ocenić na plus - stwierdził pomocnik biało-zielonych.
Borysiuk brał udział w ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski, jednak nie zagrał w meczach o punkty z Niemcami i z Gibraltarem. - To jest inny wymiar. Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli eliminacji do Euro 2016. Awans jest bardzo blisko, zostały nam dwa mecze. Nie ma sensu w takich okolicznościach kwestionować decyzję trenera Nawałki. Zdecydował on, że zagrają inni i należy podejść do tego z respektem. Przed nami trzy mecze w lidze i będę pracował na kolejne powołanie. Można się zapisać w historii, więc miejsce w reprezentacji na październikowe mecze to cel każdego zawodnika - zakończył Ariel Borysiuk.
Ariel Borysiuk: Chcemy zaatakować czołówkę
Niezależnie od tego kto trenuje Lechię, od Ariela Borysiuka budowana jest pierwsza jedenastka. Pomocnik gdańskiego klubu spodziewa się w sobotę otwartego meczu w Gliwicach.