Arturo Vidal miał być wielką gwiazdą Bayernu Monachium, ale jak dotąd nią nie jest. W siedmiu występach zdobył wprawdzie debiutanckiego gola i zaliczył trzy asysty, jednak często należy do słabszych ogniw w drużynie Pepa Guardioli, który zdejmuje go z boiska przed końcowym gwizdkiem.
Przeciwko Olympiakosowi Pireus Chilijczyk rozegrał 78 minut i wygrał zaledwie 36 procent pojedynków. - Piłkarzy grających na stojąco Bayern nie potrzebuje. Można zrozumieć niedokładne podanie czy przegraną sytuację jeden na jeden, ale występ musi jakoś wyglądać. Vidal z pewnością potrafi grać lepiej - powiedział Franz Beckenbauer, czyli jeden z najlepszych niemieckich piłkarzy w historii.
Z "Cesarzem" nie zgadza się Guardiola i zapewnia, że Vidal spełnia jego oczekiwania. - Jestem bardzo zadowolony z postawy Arturo. Jest waleczny, nigdy nie odpuszcza. Przeciwko HSV grał fantastycznie, a w meczu z Hoffenheim, kiedy graliśmy w osłabieniu, rewelacyjnie pracował w destrukcji. Już teraz jest bardzo ważnym graczem - odpowiedział honorowemu prezydentowi Bayernu Katalończyk, cytowany przez "Abendzeitung Muenchen".
Beckenbauerowi częściowo należy przyznać rację, ponieważ Vidal nie odgrywa w Bayernie tak ważnej roli jak w Juventusie Turyn. Nie rozstrzyga o losach meczu i nie jest pierwszoplanową postacią. Z drugiej strony za triumfatorem Copa America przemawiają liczby: w Pireusie przebiegł 9,5 km, czyli więcej od partnera z drugiej linii Xabiego Alonso, i miał aż 92 procent celnych podań.