Jos Luhukay, holenderski szkoleniowiec, który prowadził ostatnio Herthę Berlin, jest według niemieckiej prasy najpoważniejszym kandydatem do objęcia posady w Moenchengladbach.
Po niespodziewanej rezygnacji Luciena Favre szefowie klubu przyznali, że nie mają w tej chwili "planu B". Jednocześnie prasa podaje nazwiska trenerów, którzy mają największe szanse na to by dowodzić zespołem uczestnika tegorocznej Ligi Mistrzów.
Luhukay już prowadził Borussię w 2008 roku. Zastąpił Juppa Heynckesa, którego wcześniej był asystentem.
Obok Holendra wymienianych jest kilka innych nazwisk,m.in. Horst Steffen,który obecnie prowadzi Stuttgarter Kickers i ma umowę ważną do czerwca 2016 roku. Mniejsze szanse mają: Thomas Schaaf, Mirko Slomka (obaj wolni), Markus Gisdol (ma umowę z Hoffenheim do 2018 roku) oraz Markus Weinzierl (obecnie w Augsburgu, ma umowę do2019 roku).
Berti Vogts, były selekcjoner reprezentacji Niemiec i jeden z najwybitniejszych zawodników w historii klubu z Moenchengladbach stwierdził w rozmowie z "Ruhr Nachrichten", że idealnym kandydatem na szkoleniowca drużyny byłby Juergen Klopp.
Marc Kosicke, w rozmowie ze Sport Bildem pozbawił jednak złudzeń kibiców "Źrebaków": - Juergen Klopp nie będzie trenerem Borussii Moenchengladbach - stwierdził lakonicznie.
Borussia po fantastycznym sezonie 2014/15 obecny zaczęła fatalnie. W Bundeslidze Borussia zajmuje ostatnie miejsce po tym jak przegrała wszystkie 6 spotkań, na dodatek w Lidze Mistrzów poległa w meczu z Sevillą 0:3.
wjr