Po odejściu z Zabrza lidera i głównego rozgrywającego śląskiej drużyny Jerzego Brzęczka w klubie trwają poszukiwania następcy doświadczonego pomocnika. Zarządowi górniczego klubu zależy aby drużyna miała lidera z prawdziwego zdarzenia, który na boisku i poza nim będzie w stanie zastąpić 38-letniego Brzęczka. Przez fakt, że w klubowej kasie nadal są pieniądze na transfery nie wydaje się być to opcją trudną do realizacji.
W dalszym ciągu Górnik prowadzi rozmowy z doświadczonym skrzydłowym Damianem Gorawskim. Dochodzący do formy po kontuzji pomocnik trenuje obecnie z młodzieżowcami chorzowskiego Ruchu, ale w drużynie z ulicy Cichej raczej nie zostanie, a głównym tego powodem jest brak finansów w kasie Niebieskich na realizację tego transferu i zaspokojenie wysokich żądań finansowych 30-letniego zawodnika, który właśnie w Chorzowie rozpoczynał swoją przygodę z piłką nożną.
Na spełnienie wygórowanych oczekiwań finansowych Gorawskiego stać na pewno Górnika, ale jednym z warunków podpisania umowy zawodnika z zabrzanami jest pozytywne przejście przezeń testów medycznych. - Gorawskiego w klubie chcemy, ale zdrowego. Inna opcja nie wchodzi w rachubę - argumentował przyczyny przedłużających się negocjacji prezes Górnika, Jędrzej Jędrych. Niewykluczone, że do drużyny 14-krotnych mistrzów Polski dołączy natomiast inny gracz drugiej linii, mający realne szanse na zastąpienie Brzęczka Mariusz Zganiacz.
Jak w ostatnich dniach informowała prasa pomocnik Korony Kielce otrzymał od prezesa świętokrzyskiego klubu zielone światło na transfer do Zabrza. Górnik parol na uzdolnionego rozgrywającego zagiął już kilka tygodni temu, ale wówczas kluby nie osiągnęły porozumienia i Zganiacz musiał obejść się smakiem. Teraz, jeśli po raz kolejny Górnik zgłosi chęć zatrudnienia 25-letniego zawodnika Korona nie powinna blokować tego transferu, przez co szanse na jego finalizację znacznie wzrosły. Nie jest jednak przesądzone, że Górnik takowe zainteresowanie zgłosi.
Najprawdopodobniej finalizacja kolejnych transferów Górnika nastąpi po powrocie drużyny z obozu przygotowawczego w Tunezji. Nastąpi to w końcowych dniach stycznia. Wówczas trener zabrzan Henryk Kasperczak po uprzedniej obserwacji drużyny z pewnością zakomunikuje prezesowi jakie pozycje klub musi jeszcze wzmocnić przed startem rundy wiosennej.