Mats Hummels wściekły po drugim remisie Borussii: Rywal był już martwy

Kapitan Borussii Dortmund był rozżalony po zremisowanym 1:1 meczu z TSG 1899 Hoffenheim. Kolejny brak ligowego zwycięstwa jeszcze bardziej rozzłościł Matsa Hummelsa.

Po środowym remisie TSG 1899 Hoffenheim Mats Hummels rzucił opaską kapitańską na boisko i nie ukrywał niezadowolenia z powodu zmarnowania licznych okazji w końcówce pojedynku. Gdyby Borussia Dortmund była w Sinsheim nieco skuteczniejsza, bez większych problemów zdobyłaby bramkę na 2:1.

Remis z Wieśniakami nikogo w Dortmundzie nie zadowolił, ale nie był taką wpadką jak podział punktów z SV Darmstadt 98 (2:2). Żółto-czarni odrobili stratę z pierwszej połowy i objęli prowadzenie, ale w 90. minucie Aytac Sulu przy biernej postawie defensorów pokonał Romana Burkiego.

- Rywal był już martwy i się poddał po drugim straconym golu, a my po prostu ułatwiliśmy mu zadanie. Chyba po prostu nie chcieliśmy tego zwycięstwa, bo nie można tak bronić przy rzucie wolnym. Zawodnik gości był zupełnie praktycznie niekryty 15 metrów przed bramką, zresztą znajdowało się tam kilku piłkarzy Darmstadt - kręcił głową Hummels.

Do kogo pretensje zaadresował środkowy obrońca, nie wiadomo. Trener Thomas Tuchel przyznał jednak, że odpowiedzialność częściowo ponosi... Hummels. - Myślę, że Mats jest zły także na siebie. Oczywiście, że powinniśmy lepiej się ustawić w tej sytuacji, a bronienie należy również do niego - skwitował szkoleniowiec BVB.

Najlepszy na boisku w zespole wicelidera był Pierre-Emerick Aubameyang, któremu starali się dorównać Ilkay Gundogan i Henrich Mchitarjan. Mocno rozczarował natomiast Marco Reus, który szybko opuścił boisko, otrzymując za swoją postawę bardzo słabe noty ("5" w skali 6-1).

Komentarze (0)