- Wiem co zrobiłem Był karny, sędzia gwizdnął. Piotr Grzelczak zrobił mi wyblok, musiałem się jakoś głupio ratować - komentował winowajca na antenie stacji nc+.
To było 44. minuta meczu, po dośrodkowaniu w pole karne Lechii Janicki trzymał za koszulkę startującego do piłki i uciekającego mu Sebastiana Maderę. Skórę lechiście uratował kolega Marko Marić, który obronił uderzenie Konstantina Wassiljewa. - Całe szczęście, że Marko obronił - mówił Janicki.
Inny lechista Maciej Makuszewski dodał już po zakończeniu meczu, że była to kluczowa interwencja spotkania, a bramkarz Lechii tak naprawdę wygrał jej trzy punkty. Do przerwy goście z Gdańska grali bowiem bardzo źle, w zasadzie to powinni przegrywać. Fiodor Cernych trafił w jednej z akcji w słupek.
W drugiej połowie zobaczyliśmy już inną Lechię. Przede wszystkim skuteczną.
Ostatecznie Jagiellonia przegrała z Lechią 0:3.