Gliwiczanie pokonali 1:0 Wisłę Kraków i kontynuują zwycięską passę. - Jak dotąd było to najtrudniejsze spotkanie, bo Wisła była bardzo ciężkim przeciwnikiem. W pierwszej połowie chcieliśmy grać piłką, ale w szczególności po dośrodkowaniach brakowało nam skuteczności. Wymagałem ich od zawodników, ale miały być one lepiej wykańczane - powiedział Radoslav Latal, trener Piasta Gliwice.
Czech nie mógł być jednak zadowolony z początku drugiej odsłony sobotniego pojedynku przy Okrzei. - Po zmianie stron przez kwadrans byliśmy w głębokiej defensywie, ale zdołaliśmy z tego wyjść. Szkoda tylko, że nie podwyższyliśmy prowadzenia, bo wtedy końcówka byłaby spokojniejsza - przyznał szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.
Przeciwko Wiśle czwartą żółtą kartkę w sezonie zobaczył najlepszy strzelec Piasta, czyli Martin Nespor. Nie zagra on więc w następnym meczu. W Gliwicach liczą jednak coraz bardziej na Mateusza Maka. - Mamy coraz więcej problemów przez nadmiar kartek. Przed nami jednak kilkanaście dni na to, aby się do tego przygotować i z Podbeskidziem wypaść jak najlepiej - skomentował opiekun gliwiczan. - Co do Mateusza Maka, to jest on przygotowany na krótkie występy. Liczymy jednak na to, że po meczach reprezentacji będzie lepiej wyglądał fizycznie - dodał.
Wielu obserwatorów zastanawia się, kiedy zakończy się niesamowita seria Ślązaków. - Jestem pewien, że przyjdą trudne chwile, ponieważ kadra nie jest bardzo szeroka. Pojawią się kartki i kontuzje, co zresztą już teraz ma miejsce. Musimy sobie jednak z tym poradzić i grać jak najlepiej potrafimy - podkreślił były zawodnik Schalke 04 Gelsenkirchen.
Przed ligowcami kolejna przerwa na reprezentację. Gracze lidera nie będą jednak mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. - Piłkarze nie będą mieli za dużo wolnego. Chcieli dostać trzy dni, ale maksymalnie będą to dwa. Pojedziemy na obóz do Kamienia i tam będziemy szlifować formę przed następnymi spotkaniami - spuentował Latal.