Martin Nespor: Pozostaje mi podziękować sędziemu

Czeski napastnik Piasta Gliwice dał swojej drużynie zwycięstwo nad Wisłą Kraków. Snajper zobaczył jednak żółty kartonik, a że jest to jego czwarte tego typu upomnienie, to zabraknie go w następnym meczu gliwiczan.

W meczu z Wisłą Kraków napastnik gliwiczan zdobył swojego szóstego gola w sezonie 2015/2016. Ta bramka jest o tyle cenna, że dała śląskiej drużynie komplet punktów. - Moje trafienie jest efektem świetnego dośrodkowania Patrika Mraza. On potrafi świetnie wrzucić ze skrzydła, więc pozostało mi tylko skierować piłkę do siatki. Trener instruował mnie i Josipa Barisicia, żebyśmy nabiegali na takie dogrania. I ja to zrobiłem, dzięki czemu strzeliliśmy bramkę - przyznał Martin Nespor, napastnik Piasta Gliwice.

Lider wygrał, ale o pełną pulę musiał drżeć do końca spotkania. - Jestem bardzo szczęśliwy, że utrzymaliśmy wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Graliśmy jak prawdziwa drużyna i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Wisła też pokazała się z dobrej strony, więc trzy punkty cieszą jeszcze bardziej. Teraz przed nami przerwa na kadrę, więc będziemy mogli odpocząć i się zregenerować - powiedział Czech.

Wiele nie brakowało, aby najlepszy strzelec Piasta wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. - Sędzia już na mnie spoglądał, ale na szczęście nie pokazał drugiej żółtej kartki. Chyba pozostaje mi za to podziękować. Chociaż i tak nie zagram w następnej kolejce, bo mam na koncie cztery żółte kartki - spuentował snajper.

Komentarze (0)