Pierwsze minuty pokazały, że Wisła Kraków nie przyjechała do Białegostoku by się bronić. Mecz się jeszcze na dobre nie rozpoczął, a goście powinni objąć prowadzenie. Premierowy kontakt z piłką Pawła Brożka zakończył się łatwym ograniem Sebastiana Madery i idealnym podaniem na 10. metr. Tam oko w oko z bramkarzem stanął Łukasz Burliga ale jego techniczną podcinkę odbił Bartłomiej Drągowski.
W grze Jagiellonii mało było pozytywów. Podopieczni Michała Probierza notowali głupie straty i po jednej z nich, kiedy to futbolówkę na własnej połowie zgubił Konstantin Vassiljev, płaski strzał z 20 metrów oddał Alan Uryga. Drągowski "wypluł" futbolówkę przed siebie, ale nikt nie pospieszył z dobitką.
To Wisła dyktowała warunki gry, częściej utrzymując się przy piłce i raz za razem zagrażając białostockiej bramce, ale podobnie jak w poprzednich spotkaniach piłka nie chciała wpaść do siatki. Tymczasem gola zdobyła niemrawo grająca Jagiellonia. Z lewej strony boiska, z rzutu wolnego dośrodkował Vassiljev, a Igors Tarasovs wygrał pojedynek główkowy z obrońcami i pokonał Radosława Cierzniaka.
Krótko trwało święto przy Słonecznej, a dokładnie niespełna 120 sekund. Filip Modelski nieprzepisowo zatrzymał w polu karnym Burligę i Mariusz Złotek podyktował rzut karny. Drągowski próbował jeszcze zdekoncentrować strzelca, klepiąc go po ramieniu i uściskując rękę, ale Brożek nie pomylił się, zdobywając gola pozwalającego mu wyprzedzić Jerzego Podbrożnego w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii polskiej ligi.
W 36. minucie na białostockim obiekcie zrobiło się gorąco. Richard Guzmics staranował, wychodzącego na czystą pozycję Piotra Grzelczaka, ale otrzymał za to tylko żółtą kartkę. Piłkarze gospodarzy otoczyli arbitra, ale ten decyzji nie zmienił, okazując się być bardzo łaskawym. Futbolówkę na 17. metrze ustawił Vassiljev ale Cierzniak pewnie chwycił płasko uderzoną piłkę. Więcej klarownych okazji w pierwszej połowie nie oglądano, a druga zapowiadała emocje.
Drugie 45 minut lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wyciągnęli wnioski z zupełnie przespanego pierwszego kwadransu spotkania, ale za to Wisła spuściła z tonu. Podopieczni Kazimierza Moskala nie atakowali już z taką pasją jak w początkowych fragmentach spotkania, skupiając się na długim rozgrywaniu piłki. Przez długi czas klarownych okazji nie oglądano.
W 62. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie. Po zagraniu Burligi z lewego skrzydła, piłkę sprytnie przepuścił Paweł Brożek, a nadbiegający Maciej Jankowski kropnął z woleja nie do obrony. Chwilę po bramce mecz został przerwany z powodu zadymienia. Fani Jagiellonii odpalili race i żółty dym ograniczył widoczność Cierzniakowi. Przerwa nie trwała jednak długo.
Zadowolona z prowadzenia Wisła szanowała piłkę, zmuszając miejscowych do biegania, a Ci grali nerwowo. Nie pomogła zmiana napastnika. Zamiast gola na 2:2 padła bramka dla Wisły. Z kornera precyzyjnie dośrodkował Maciej Sadlok, a sprytniejszy od defensorów okazał się Jankowski, notując swoje drugie trafienie. Gospodarzy pogrążył w doliczonym czasie rezerwowy Donald Guerrier i goście w radosnych nastrojach opuszczali stadion przy słonecznej.
Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1:4 (1:1)
1:0 - Igors Tarasovs 23'
1:1 - Paweł Brożek (k.) 25'
1:2 - Maciej Jankowski 62'
1:3 - Maciej Jankowski 74'
1:4 - Donald Guerrier 90+3'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski (46' Rafał Augustyniak), Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Jonatan Straus, Rafał Grzyb, Taras Romanczuk, Fiodor Cernych (60' Karol Świderski), Konstantin Vassiljev, Karol Mackiewicz, Piotr Grzelczak (72' Łukasz Sekulski).
Wisła Kraków: Radosław Cierzniak - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga (90+4' Tomasz Cywka), Alan Uryga, Denis Popović, Rafał Boguski, Maciej Jankowski, Paweł Brożek (90' Donald Guerrier).
Żółte kartki: Karol Mackiewicz (Jagiellonia) oraz Maciej Jankowski, Richard Guzmics (Wisła).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 10120.
[event_poll=52824]