Jeśli Podbeskidzie Bielsko-Biała wygra w Zabrzu z Górnikiem, wówczas Śląsk Wrocław po 13. kolejce może spaść na 14. miejsce w tabeli. - Dalej jesteśmy na równi spadkowej. Musimy podnieść się we wtorek w pucharowym meczu, a potem czeka nas ciężkie spotkanie z Lechem - patrzał w przyszłość po porażce 0:1 z Ruchem Chorzów Tadeusz Pawłowski.
Opiekun wrocławian przed pojedynkiem w Chorzowie dokonał kilku roszad w składzie i po spotkaniu do żadnego z graczy nie zgłaszał pretensji. - Był to wyrównany mecz. Obydwa zespoły miały swoje szanse do zdobycia bramek. Jednak żadna z drużyn nie stworzyła sobie zbyt wielu klarownych sytuacji. Ruch był zdecydowanie nastawiony na kontrę, my nie mogliśmy sforsować gospodarzy, graliśmy trochę za nerwowo i nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji. Mieliśmy dwie okazje, była poprzeczka, mógł trafić Danielewicz - powiedział Pawłowski.
W spotkaniu przy Cichej szansę gry od pierwszej minuty otrzymał Michał Bartkowiak. - Jest młody i utalentowany, przed nim przyszłość. Dlaczego grał tylko połowę meczu? Musimy umiejętnie wprowadzać i obciążać młodych graczy, bo widzieliśmy ostatnie wydarzenia kiedy kilku młodych złapało poważne kontuzje. Tak było w Ruchu czy też w Lechu. Było to dobre 45 minut i oby tak dalej się nam rozwijał - pochwalił pomocnika Tadeusz Pawłowski.
Brzyski: w pierwszej połowie zagraliśmy dramatycznie
{"id":"","title":""}