Waldemar Fornalik miał pretensje do kapitana Ruchu

Ruch Chorzów w końcu wygrał w lidze. Niebiescy po raz kolejny kończyli mecz w osłabieniu. - Trzeba być bardziej odpowiedzialnym w takich sytuacjach - po meczu miał pretensje do swojego podopiecznego trener Ruchu.

Michał Piegza
Michał Piegza
Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów / Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów
Po zaciętym meczu Ruch Chorzów 1:0 pokonał Śląsk Wrocław. Widowisko zyskało na jakości dopiero po przerwie, kiedy jednak gole już nie padły. - Nie był to jakiś piękny, widowiskowy mecz. Był to pojedynek, w którym bardzo nam zależało nam zwycięstwie. Temu celowi była podporządkowana nasza gra - powiedział po spotkaniu trener Niebieskich Waldemar Fornalik. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że gdybyśmy zagrali swobodniej, z mniejszą dyscypliną taktyczną w defensywie, to Śląsk ma na tyle dobry zespół, że potrafiłby to wykorzystać i nas skontrować. Zresztą takie sytuacje w pierwszej połowie miały miejsce. Udało nam się zażegnać niebezpieczeństwo po wcześniejszych stratach. Tym bardziej cieszymy się, że wygraliśmy i trzy punkty możemy dopisać do swojego konta - dodał szkoleniowiec Ruchu.
Rafał Grodzicki zdenerwował swoim zachowaniem Waldemara Fornalika Rafał Grodzicki zdenerwował swoim zachowaniem Waldemara Fornalika
Ostatnie minuty pojedynku były emocjonujące. Ruch mądrze się bronił, jego kapitan Rafał Grodzicki wyleciał z boiska, a w doliczonym czasie Patryk Lipski nie potrafił wykorzystać "jedenastki". - Było nerwowo. Szkoda, że Patryk nie strzelił bramki z rzutu karnego, wtedy spokojniej byłoby w ostatnich dwóch, trzech minutach. Wynik jest korzystny dla nas, bardzo się cieszymy, bo od jakiegoś czasu nie wygraliśmy spotkania. Te trzy punkty są bardzo cenne, tym bardziej w okolicznościach tak wspaniałego jubileuszu, 500. meczu Łukasza Surmy. Jest to pewnego rodzaju prezent od drużyny i sztabu szkoleniowego z okazji tej uroczystości - stwierdził Waldemar Fornalik.

Opiekun Niebieskich miał pretensje do Rafała Grodzickiego o niepotrzebne osłabienie zespołu. - Chodzi mi o pierwszą sytuację kiedy Rafał był faulowany przez Kiełba. Sędzia odgwizdał faul i niepotrzebne były późniejsze gesty w stosunku do zawodnika. Trzeba być bardziej odpowiedzialnym w takich sytuacjach - denerwował się szkoleniowiec Ruchu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×