Niepocieszony Mariusz Pawełek: "To teraz tylko statystyki"

Śląsk Wrocław notuje ostatnio bardzo słabą serię. Zielono-biało-czerwoni nie mogą się przełamać i odnieść zwycięstwa. Przed jeszcze wyższą porażką w Chorzowie uratował ich Mariusz Pawełek.

Artur Długosz
Artur Długosz
Po trzynastu kolejkach Ekstraklasy Śląsk Wrocław w tabeli jest trzeci od końca. Nie tak fani WKS-u wyobrażali sobie ten sezon. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zawodzą zwłaszcza w ostatnich spotkaniach - nie wygrali już od pięciu meczów z rzędu. W ostatniej kolejce zespół zielono-biało-czerwonych poniósł porażkę z Ruchem w Chorzowie, gdzie po pierwszej połowie wrocławianie przegrywali 0:1. Gola stracili w samej końcówce tej części widowiska. Po zmianie stron gra WKS-u nikogo nie mogła jednak zachwycić.

- Nie chcę na gorąco komentować. Z tego co widziałem, to nie, że brakło nam sił czy nie chcieliśmy, ale brakowało utrzymania, tej mądrości, żeby coś sobie stworzyć i strzelić przynajmniej tego wyrównującego gola - mówił Mariusz Pawełek. Co do jego formy nie można mieć jednak żadnych zastrzeżeń.

Pawełek, dobrze interweniując przy rzucie karnym w 90. minucie, uratował swój zespół przed jeszcze wyższą porażką. - Bardziej by mnie to cieszyło, jeżeli byśmy przynajmniej jakiś punkt wywieźli z Chorzowa. Tak to są teraz tylko statystyki - skomentował bramkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×