- Jasiu Burić w ostatnich meczach broni w sytuacjach, w których wydawało by się, że bramki już padną, a on robi to fantastycznie. Od niego wszystko się zaczyna - skomentował grę kolegi obrońca Lecha Poznań. Jego pomeczową wypowiedź cytuje serwis lechpoznan.com.
W środę w Lubinie Bośniak po raz kolejny był bardzo pewnym punktem zespołu. W pierwszej połowie po strzale Jana Vlasko, w tylko sobie wiadomy sposób zmienił tor lotu piłki i tylko dzięki temu ta uderzyła w poprzeczkę i wróciła na murawę! Potem też bronił z dużym wyczuciem, albo pomagało mu szczęście. Skutek? Burić znowu nie dał się pokonać.
28-letni bramkarz ma za sobą doskonały tydzień, podobnie zresztą jak cała drużyna. Jednak to on może czuć się symbolem przemiany poznańskiego zespołu. Najpierw powstrzymał Fiorentinę, w niedzielę, nie ma co ukrywać, wygrał Lechowi mecz w Warszawie. Legia na Łazienkowskiej przeważała, cisnęła gości, ale ci mieli w bramce właśnie Buricia. On sam, gdy wygrał bezpośredni pojedynek z Nemanją Nikoliciem już wiedział, że była to interwencja na przełamanie.
Po raz kolejny okazało się również, że nie da się osiągać kolejnych wygranych, nie da się odmienić oblicza drużyny bez mocnego punktu w bramce. Jasmin Burić po tych trzech meczach jest najmocniejszym ogniwem całego Lecha.
Zagłębie - Lech 0:1.
#dziejesiewsporcie: fantastyczna bramka w Szwecji