W pojedynku z AS Roma (1:2) Jakub Błaszczykowski został zmieniony w 60. minucie, a przeciwko Hellasowi Werona (2:0) był najsłabszym ogniwem Fiorentiny i Paulo Sousa ściągnął go z boiska już w 52. minucie. Czy "Kuba" przestanie wobec tego być wystawiany w podstawowym składzie?
- To normalne, że zdarzają mu się słabsze występy i spadki formy. Dotyczyłoby to każdego zawodnika, który wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją - tłumaczy szkoleniowiec Fiorentiny, który nie zamierza rezygnować z niespełna 30-letniego zawodnika. - Potrzeba cierpliwości, by wrócił do optymalnej formy. W niektórych występach odczuwał jeszcze ból, choć kontuzję już wyleczył - dodaje Sousa.
Po środowym występie w Weronie Błaszczykowski uskarżał się na problemy z kolanem, ale Sousa zapewnił, że będzie mógł wystąpić w niedzielę przeciwko Frosinone Calcio w 11. kolejce Serie A. - Miał pewne kłopoty po ostatnim meczu, ale trenował z powodzeniem i czuje się już dobrze - wyjaśnia Sousa, cytowany przez portal violanews.com.
"Kuba" w tym roku trzykrotnie pauzował na skutek urazów. Najdłuższą przerwę miał od pierwszych dni lipca aż do końca sierpnia, gdy był jeszcze zawodnikiem Borussii Dortmund. Stracił przez nią znaczną część okresu przygotowawczego. We Włoszech na razie unika groźniejszych kontuzji i wziął udział już w 9 spotkaniach.
Według prognoz "La Gazzetta dello Sport" mecz z Frosinone Błaszczykowski zacznie wśród rezerwowych. Jeśli będzie odpoczywał, wzrosną jego szanse na udział w meczu z Lechem Poznań w najbliższy czwartek.