Ta gigantyczna afera, uznawana za największą w dziejach Francji, została nazwana przez lokalną prasę "Latającą Kokainą". Podejrzanym numer jeden jest mężczyzna pochodzenia francuskiego oskarżony za sponsorowanie lotów z Paryża do Dominikany i Ekwadoru. Jest to osoba powiązana z Karimem Benzemą.
Mózg całej operacji nosi imię "Daryan" bądź "Rayan". Według informacji policji antynarkotykowej jest wielkim fanem futbolu i bardzo dobrze zna napastnika Realu Madryt. Na co dzień mieszka w Hiszpanii lub we Włoszech. Jest bardzo bogatym człowiekiem. Związki łączące go z Benzemą są obecnie szczegółowo analizowane przez francuskich funkcjonariuszy. Inny człowiek nazywany Alim Boucharebem został aresztowany w sprawie "Latającej Kokainy" już w zeszłym roku i podobno jego zeznania są kluczowe w rozpracowaniu jednego z największych skandali narkotykowych nad Sekwaną.
Policja po zrewidowaniu mieszkania Bouchareba znalazła jego zdjęcia z Benzemą, a nawet buty z autografem napastnika "Królewskich". Przedstawiciel Francuza Karim Djaziri odpowiedział na zarzuty, mówiąc: - Nie znam tej historii. Karim ma 20 mln fanów na Facebooku. Każdy szaleniec może zrobić sobie z nim selfie, a później przetrzymywać w domu.
Tymczasem Mathieu Valbuena, szantażowany od lipca zawodnik Olympique Lyon, opuścił trening swojej drużyny i nie został powołany na dwa najbliższe mecze reprezentacji Francji z Niemcami i Anglią (podobnie jak Benzema). Skrzydłowy zmienił zdjęcie profilowe na swoim oficjalnym koncie na Facebooku. Na nowym znajduje się wraz z kolegą z kadry narodowej w przyjacielskim uścisku. To wyraz wsparcia dla napastnika Realu Madryt.
#dziejesiewsporcie: syn Kluiverta już strzela w Ajaksie