- Wydaje mi się, że mam pozycję, która pozwoli na to EURO pojechać, ale wszystko zależy od tego czy będę grał w klubie regularnie i czy cały czas będę utrzymywał tę formę. To naturalne. Jeśli człowiek się opuści i forma pójdzie w dół, to automatycznie trener nie będzie go powoływał. Ale jeśli wszystko będzie po mojej myśli, to mam nadzieję, że pojadę - mówi Arkadiusz Milik.
To raczej dyplomacja, bo snajper Ajaksu Amsterdam był kluczowym piłkarzem kadry Adama Nawałki. 6 goli i 7 asyst w 9 meczach to imponujący dorobek. Również dzięki niemu reprezentacja Polski była najskuteczniejszą drużyną eliminacji Euro 2016.
Ale sam zapewnia, że to nie koniec.
- Każdy zawodnik wymagając od siebie więcej, podnosząc indywidualnie swój poziom, będzie polepszał ten zespół - mówi zawodnik.
- Drużynowo osiągnęliśmy dużo, ale jeszcze nie maksimum. Jeszcze parę rzeczy trzeba poprawić jak utrzymanie się przy piłce czy rozegranie od tyłu, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Najważniejsze, że awansowaliśmy na EURO, teraz mamy chwilę czasu, żeby się spokojnie przygotować do turnieju - stwierdza.
Dziennikarze pytali o opinie w holenderskich mediach, gdzie można było m.in przeczytać że zawodnik "znajduje się cmentarzu napastników, bo nie pasuje do gry w Ajaksie".
- Trudno jeśli tak ludzie mówią, to nie jestem w stanie tego skomentować. Ja zrobię wszystko, żeby na boisku udowodnić swoją siłę, swoją jakość, a każdy ma prawo do swojego zdania i każdy ma prawo je wygłosić. Mam to tak naprawdę głęboko w nosie - stwierdza.
W tym sezonie Milik w 10 meczach holenderskiej Eredivisie w 10 meczach strzelił 5 goli i zaliczył 5 asyst.
not. WJR
"W marcu zagramy z Irlandią Północną i Chorwacją"
{"id":"","title":""}