Strachy przed południowoamerykańskim klasykiem

East News
East News

Dunga i Martino grają meczbol. Kto przegra mecz trzeciej kolejki eliminacji mundialu, straci posadę selekcjonera Argentyny lub Brazylii.

Dwie największe potęgi kontynentu znalazły się na zakręcie, a pierwsi do postawienia przed plutonem egzekucyjnym za taki obrót spraw są sternicy obu reprezentacji.

Brazylia eliminacje zaczęła od 0:2 z Chile w Santiago. Prasa litości nie miała: - Nasza koszulka nic już nie znaczy, nikt już nas się nie boi. Wprawdzie trzy punkty przeciw Wenezueli przyszły łatwo i to grając bez Neymara, ale ten rywal to akurat dyżurny dostawca punktów dla kontynentalnej czołówki - pisano.

Sytuacja Martino

Gerardo Martino ma jeszcze gorzej. Mecz otwarcia eliminacji przegrał z Ekwadorem w Buenos Aires, a potem bezbramkowo zremisował z Paragwajem, który latem, podczas Copa America 2015, jego gracze dosłownie zdeklasowali. Tym samym Argentyna zanotowała najgorszy start od 48 lat. Jeśli więc na legendarnym Monumentalu jego drużyna polegnie z Brazylią, Martino położy głowę pod topór.

Argentyńską federację piłkarską czekają w grudniu wybory prezydenckie, a nikt nie chce być adwokatem przegranych spraw… Litości dla Martino nie będzie. W końcu pierwszy raz od ponad 35 lat to nie Julio Grondona wygra wybory. Zgodnie z przewidywaniami, Don Julio rządził federacją dożywotnio nie pozostawiając po sobie sukcesora. O dziwo, jego dworzanie postawili na jednego kandydata, Luisa Segurę, który pod komendą Grondony pracował w federacji przez 30 lat. Żadnej wojny buldogów pod dywanem.

(…)

Partia dziennikarzy antydungowskich to głównie starzy komentatorzy pamiętający wielką Brazylię, dziś będący szefami redakcji i mający status legend dziennikarstwa. Mocno w selekcjonera bije ESPN z szefem stacji, Jose Trajano, na czele. Również jeden z weteranów brazylijskiego dziennikarstwa, Renato Mauricio Prado związany z FOX swoje selekcjonerowi co kilka dni wrzuca. Telewizja i radio Band wręcz jadą po... bandzie! Główni gwiazdorzy stacji, Neto i Miltonao, nawet nie bawią się w dobór słów, po prostu zakładają rękawice i walą między oczy. Jedni chcą więcej graczy z ligi brazylijskiej, bo tych z Europy w ogóle nie znają, inni mówią, że liga brazylijska jest do luftu i brać tylko tych z najlepszych europejskich klubów.

(…)

Bartłomiej Rabij

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika „Piłka Nożna”. Od wtorku w kioskach!
Czytaj więcej w "Piłce Nożnej":
Pierwsze zgrupowanie finalistów: Lewy idzie na rekord -->

Co ciekawego w tym tygodniu -->
Jedenastka 15. kolejki polskiej ligi według "Piłki Nożnej" -->

Komentarze (0)