Sparingowy mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze i Podbeskidziem Bielsko-Biała zakończył się bezbramkowym remisem. Obie drużyny nie zagrały w swoich najmocniejszych składach, a w zestawieniu Górali znalazło się kilku zawodników, którzy na co dzień reprezentują III-ligowe rezerwy bielskiego klubu.
W pierwszej połowie zagrali zawodnicy pierwszej drużyny, a po przerwie trener Górali desygnował do boju pięciu młodych graczy rezerw. - To był ważny mecz, szczególnie dla tych młodych piłkarzy, których chcieliśmy obejrzeć na tle Górnika, a nie w III-ligowych rezerwach. To dla nich jakaś nagroda, obserwujemy ich bardzo wnikliwie. Poza tym zagrali piłkarze, którzy z Termalicą zagrali krócej - przyznał Robert Podoliński.
Do gry po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją barku wrócił Damian Chmiel. 28-letni pomocnik Podbeskidzia kontuzji doznał w meczu przeciwko Lechowi Poznań. - Chcemy wprowadzać do gry w pełnym wymiarze i temu ten sparing służył - stwierdził szkoleniowiec Górali.
W sparingowym spotkaniu nie zagrał przebywający na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski Krystian Nowak. Gotowy do gry był za to Maciej Felsch, który zagrał w meczu juniorskiej reprezentacji. - Krystiana Nowaka miałem przyjemność oglądać, zaliczył dojrzały występ. A co do Felscha, to jego wolę oglądać w grach na takim poziomie jak z Górnikiem. Dla niego większym wyznacznikiem tego co potrafi są spotkania z seniorami, nawet w III lidze niż rywalizacja z rówieśnikami - powiedział Podoliński.