- Cechą naszej ligi jest niewielka różnica w klasie piłkarzy. Dlatego, gdy Piast zatrudnił mądrego trenera, zrobił dobre transfery, a do tego dochodzi ciężka praca, profesjonalizm i walka do końca, to urodził nam się lider ekstraklasy. Ale nie ma co robić dramatu, że niezbyt bogaty klub bije krajowych rywali. Bije, bo teraz ma najlepszy zespół. Gliwiczanie grają od początku do końca każdego meczu, mają świetną wydolność, pokazują ofensywną, otwartą piłkę i są na tyle konsekwentni, że jest tylko kwestią czasu, aż ich rywale pękną - opisuje przyczyny sukcesu Piasta Gliwice Zbigniew Boniek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Piłka jest grą prostą, wygrywa lepszy, a nie bogatszy. Nie mam nic przeciwko mistrzostwu dla Piasta, jeśli zasłuży. Nie ma się na co oburzać, trzeba przyklasnąć i chwalić. Niech się bogatsi uczą, jak tworzyć drużynę - dodaje.
O warszawskiej Legii prezes PZPN mówi tak: - Legia jest najbardziej medialna i tego nikt jej nie zabierze. Co innego jednak budżet, popularność, kibice, a co innego potencjał drużyny, który decyduje w tabeli. Czy jest w Warszawie choć jeden piłkarz, którego można by polecić do średniego europejskiego klubu i mieć pewność, że sobie poradzi? Ja nie widzę - jasno stawia sprawę Zbigniew Boniek.
Prezes nie ma również żadnych obaw co do ewentualnego występu gliwiczan na forum europejskim, w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Gra Piasta o LM to nie było by nic złego dla polskiej piłki. Niech walczy ten, kto zasłużył. Kiedy przeanalizujemy 19 lat bezowocnych zmagań naszych klubów w kwalifikacjach, zobaczymy obraz marny. Przesądzanie dziś, że Piast przyniósłby wstyd, jest brakiem szacunku dla zespołu z Gliwic. A może właśnie zagrałby bez presji, jaka ciąży na Legii czy Lechu? Jeśli bogatsze kluby uwiera pozycja drużyny Radoslava Latala, to niech ją gonią - mówi prezes PZPN.