Dawid Kownacki wykorzystał rzut karny, choć nie on miał go wykonywać

W meczu z Wisłą Kraków Dawid Kownacki zdobył pierwszego gola dla Lecha od momentu powrotu na boisko po kontuzji. To nie on jednak był wyznaczony jako pierwszy wykonawca rzutu karnego.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- To była dla mnie ważna bramka, ale także dlatego, że ułatwiła nam grę i pomogła w odniesieniu zwycięstwa. Przy tej okazji mieliśmy też przewagę jednego zawodnika. Ja się bardzo cieszę z gola, w ostatnim spotkaniu przed kontuzją też mi się udało trafić do siatki i chciałem to kontynuować - powiedział Dawid Kownacki.

18-latek skutecznie egzekwował rzut karny, ale to nie on był do niego wyznaczony w pierwszej kolejności. Jedenastkę miał wykonywać Karol Linetty. - Ja byłem drugi do strzelania, jednak przed meczem ustaliliśmy z Karolem, że jeśli on będzie faulowany, to właśnie ja podejdę do piłki. W każdym innym przypadku miał uderzać on. Karol zrobił fajną akcję, a do tego jeszcze osłabił rywala, więc wyszło bardzo dobrze - wyjaśnił.

Tomasz Kędziora też był w pobliżu i również miał ochotę wykonać jedenastkę. - Nie tyle Tomek chciał strzelać, co bardziej Darko Jevtić. Trzymaliśmy się jednak tego, co ustaliliśmy wcześniej - dodał Kownacki.

Poznaniacy zaczęli pojedynek z Białą Gwiazdą idealnie. Oprócz szybko zdobytej bramki i czerwonej kartki dla Macieja Sadloka, korzystna dla nich była też kontuzja zawsze groźnego Pawła Brożka.

- Graliśmy przede wszystkim mądrze. To, że Wisła miała takie problemy wcale nie oznaczało, że my już możemy sobie dopisać trzy punkty. Mieliśmy jednak mecz pod kontrolą i rywal nie stworzył żadnej klarownej sytuacji. Na nasze akcje natomiast aż miło było patrzeć. Były szybkie i rozgrywane na jeden lub dwa kontakty - zakończył Kownacki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×