Romuald Szukiełowicz: Jestem samiec alfa, trzeba się podporządkować

Nowy trener Śląska najpierw przeprowadził piłkarzom badania socjometryczne, a potem im się przedstawił: - Jest samiec alfa! Ale to nie ja będę biegał po boisku - oświadczył Romuald Szukiełowicz.

Artur Długosz
Artur Długosz
Fot Śląsk Wrocław / Fot. Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław ma nowego trenera - Romuald Szukiełowicz na tym stanowisku zastąpił Tadeusza Pawłowskiego. Nowy szkoleniowiec ma już za sobą pierwsze spotkanie z piłkarzami.

- Przedstawiłem się zawodnikom i powiedziałem im, czego oczekuję. Zrobiłem im także badania socjometryczne - przyznaje nowy szkoleniowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

Badania takie polegają na zadaniu członkom grupy specjalnie skonstruowanych pytań ujawniających, z jakimi członkami grupy badana osoba najbardziej chciałaby (lub nie) przebywać w określonej sytuacji.

- Nie mam czasu na dłuższe poznawanie się - przyznaje Szukiełowicz. - Uważam, że socjometria bardzo mi pomoże - przekonuje.

Romuald Szukiełowicz ma 66 lat. W latach 1988-1991 oraz w sezonie 1995/96 prowadził już Śląsk w najwyższej klasie rozgrywkowej. Łącznie na ławce trenerskiej WKS-u zasiadał 93 razy. Był także trenerem m.in. Lecha Poznań, Pogoni Szczecin, Zawiszy Bydgoszcz i Lechii/Polonii Gdańsk. Wraz z jego przyjściem zmienił się skład sztabu szkoleniowego. Drugim trenerem został Zbigniew Mandziejewicz. Funkcję trenera bramkarzy powierzono Januszowi Jedynakowi. Swoją rolę zachował asystent, Dariusz Sztylka.

- Przedstawiłem nowych pracowników, moich współpracowników związanych z klubem od zawsze. Obydwaj, Zbyszek Mandziejewicz i Jasiu Jedynak, to doskonali w przeszłości piłkarze i ludzie z charakterem. Wydaje mi się, że zawodnicy mają jasną sytuację. Zostało im to przedstawione i powiedziane. Nikt tutaj się nie czai i nie będzie tajemnicy, że będzie tak, a będzie inaczej, albo ktoś będzie niedoinformowany. Gramy w jednym klubie, w jednej drużynie. Może przepływ informacji między ludźmi był nie do końca dobry, a to zawsze rzutuje na pewne sprawy. Uważam, że tutaj zrobimy pozytywną kooperatywę i jeżeli to wypali, będzie dobrze. Jeżeli nie od razu, to trzeba szukać przyczyn - komentuje Szukiełowicz.

Nowy trener Śląska nie chciał się wypowiadać na temat poprzedników - Tadeusza Pawłowskiego i Grzegorza Kowalskiego, który zielono-biało-czerwonych poprowadził w jednym, przegranym 0:1 meczu z Lechią Gdańsk. - Nagle Tadek Pawłowski nie przestał być dobrym trenerem. O Grześku Kowalskim nie mogę nic powiedzieć. Nie będę oceniał ich umiejętności i nie będę mówił, że teraz przychodzi nowy i będzie cacy. Nie ja będę biegał po boisku tylko zawodnicy - powiedział trener, który z wrocławskim klubem związał się umową do końca sezonu z opcją przedłużenia.

Romuald Szukiełowicz od razu chce zaznaczyć swoją obecność w drużynie. - Trzeba wejść bardzo mocno. Jest samiec alfa, trzeba się podporządkować. Albo wszyscy ciągniemy w jedną stronę, albo jesteśmy trochę w ciąży, a trochę nie - podsumował.

Nowy szkoleniowiec Śląsk przejmuje w trudnej sytuacji. W lidze wrocławianie nie wygrali już od jedenastu meczów z rzędu. Zielono-biało-czerwoni punktują tak słabo, że zsunęli się z 8. na 16. miejsce. Śląsk tym samym zamyka już ligową tabelę i do przedostatniego Górnika traci punkt. Po raz ostatni z wygranej wrocławianie cieszyli się 12 września, a od tego czasu zdobyli tylko cztery punkty. W piątek piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska podejmować będą Górnika Łęczna. Stawka spotkania jest niesłychanie wysoka.

Czy Śląsk Wrocław pod wodzą Romualda Szukiełowicza utrzyma się w Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×