Fałszywy alarm na stadionie VfL Wolfsburg. Podejrzewano próbę zamachu!

Spora część fanów, a także dziennikarze, którzy nie zdążyli opuścić stadionu VfL Wolfsburg po meczu z Manchesterem United, zostali zatrzymani. Pod stadionem znaleziony został podejrzany obiekt. Był to jednak fałszywy alarm.

Jak podaje rzecznik policji, tajemniczy obiekt znajdował się przy jednym z samochodów. - Konkretniej mówiąc, chodziło o karton. Pusty w środku - powiedział dziennikarzom funkcjonariusz. Część kibiców została poproszona o pozostanie na Volkswagen-Arenie do wyjaśnienia sytuacji przez służby.

Na telebimach został wyświetlony komunikat. "Opuszczanie areny z powodów bezpieczeństwa jest obecnie niemożliwe. Prosimy o pozostanie na swoich miejscach, zachowanie spokoju i oczekiwanie na kolejne instrukcje" - brzmiał napis skierowany do wszystkich kibiców.

Do czasu zażegnania niebezpieczeństwa ze stadionu wyjechać nie mogli również piłkarze Manchesteru United. Na szczęście ostrzeżenie okazało się fałszywym alarmem i po kilkudziesięciu minutach bramy ponownie zostały otwarte.

Zdarzenie z Wolfsburga to druga tego typu sytuacja u naszych zachodnich sąsiadów. Kilka tygodni temu z względów bezpieczeństwa odwołano mecz towarzyski między Niemcami a Holandią. Wówczas policja otrzymywała sygnały dotyczące możliwych zamachów terrorystycznych pod HDI Areną w Hanowerze.

#dziejesiewsporcie: wspaniały gol w Rumunii

Komentarze (0)