We wtorek do rozwiązania było niewiele zagadek. Najwięcej emocji dostarczyła nieudana walka Manchesteru United o awans. Porażka z VfL Wolfsburg spowodowała, że Czerwonych Diabłów zabraknie w najważniejszych meczach Ligi Mistrzów. W środę losu United nie chcą podzielić inni reprezentanci Premier League: Arsenal i Chelsea Londyn. Zanim jednak o perypetiach Anglików, zatrzymamy się przy zespole Wojciecha Szczęsnego.
AS Roma będzie bronić miejsca premiowanego awansem na swoim stadionie. W tej samej grupie rywalizowały FC Barcelona, Bayer Leverkusen i BATE Borysów. Obrońca trofeum ma pewną promocję, natomiast pozostałe trzy drużyny mogą jeszcze zostać wiceliderem. Klub Szczęsnego jest w najlepszym położeniu. Gra u siebie z mistrzem Białorusi. Nie można jednak zapomnieć, że z BATE już raz przegrał w tym sezonie, a beznadziejnie spisał się wówczas Szczęsny.
- Mam 18 zawodników, którzy dadzą z siebie wszystko, by zwyciężyć. Nie mamy innego wyjścia - zapowiada Rudi Garcia, trener AS Roma. - W środę wygra drużyna, która będzie chcieć mocniej spełnić pragnienia. Mecz z BATE jest trochę jak derby. Sposób, w jaki zawalczymy na boisku, pokaże kibicom, jak bardzo chcemy awansu. Zamierzamy ponownie jechać do Nyonu na losowanie fazy pucharowej.
AS Roma awansuje, jeżeli zwycięży. Być może uratuje ją również remis, jeżeli Bayer Leverkusen nie poradzi sobie z FC Barcelona. Wyrówna wtedy niechlubny rekord Zenitu Sankt Petersburg. Trzy lata temu Rosjanie wyszli z grupy mając na koncie ledwie sześć punktów. Trudno więc powiedzieć, że faza grupowa udała się wicemistrzowi Włoch, ale ma jeszcze szansę zamazać mierne wrażenie i rozpocząć nowy rozdział.
Arsenal Londyn to pierwsza drużyna z Anglii, która znalazła się pod ścianą. Po dwóch porażkach była już nawet nad przepaścią, ale nie spadła w nią, ponieważ sensacyjnie pokonała u siebie Bayern Monachium. Tym samym Kanonierzy siedzą jeszcze w szalupie ratunkowej, ale do brzegu daleka droga. Jeżeli chcą awansować, to muszą wygrać na wyjeździe z Olympiakosem Pireus.
- Na pewno będziemy mieć szansę na zdobycie gola. Idealnie, gdy zrobimy to szybko, ale być może będziemy musieli być cierpliwym - zapowiada Arsene Wenger, menedżer Arsenalu Londyn. - W Lidze Mistrzów trzeba połączyć dobrą grę w obronie, w ataku z wolą zwycięstwa. Trzeba potrafić przeskakiwać przeszkody. Jesteśmy w Pireusie, by wywalczyć awans. Mamy dobrą historię meczów z Olympiakosem i wiemy, że możemy wygrać.
Teoretycznie łatwiejsze zadanie ma Chelsea Londyn. Nie może przegrać na Stamford Bridge z klubem, na którego ławce Jose Mourinho odnosił pierwsze, spektakularne sukcesy - FC Porto. Na koniec września drużyna z miasta wina pokonała Chelsea 2:1 po golach Andre i Maicona. W weekend FC Porto pokonało w identycznym wymiarze Pacos de Ferreira, natomiast mistrz Anglii zaliczył następną wpadkę, przegrywając 0:1 z AFC Bournemouth. Na swoją szansę czeka klub Łukasza Teodorczyka - Dynamo Kijów.
Tak się ułożyło, że w środę jest coś do wygrania we wszystkich grupach. O awans powalczą korespondencyjnie również KAA Gent z Valencia CF. Mistrz Belgii to obok FK Astana najmłodszy kopciuszek Ligi Mistrzów. Wylosował niezłą grupę i po otrzaskaniu się, radzi sobie dzielnie. W środę podejmie nieomylny Zenit Sankt Petersburg i będzie bronić przewagi punktu nad Nietoperzami. Valencia gra z Olympique Lyon.
Środa w Lidze Mistrzów:
Grupa E
Bayer Leverkusen - FC Barcelona / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
AS Roma - BATE Borysów / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
Grupa F
Dinamo Zagrzeb - Bayern Monachium / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
Olympiakos Pireus - Arsenal Londyn / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
Grupa G
Dynamo Kijów - Maccabi Tel Awiw / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
Chelsea Londyn - FC Porto / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
Grupa H
Valencia CF - Olympique Lyon / śr. 09.12.2015 godz. 20.45
KAA Gent - Zenit Sankt Petersburg / śr. 09.12.2015 godz. 20.45