"Deniss Rozrabiaka" grasuje w Ekstraklasie. "Teraz jestem Diabłem tylko na boisku"

- Mówią, że jestem "Diabłem", ale teraz jestem "Diabłem" tylko na boisku. I niech tak zostanie. Zmieniłem się - mówi Deniss Rakels. W Krakowie odnalazł swoją przystań i robi wszystko, by teraz mówiono o jego golach, a nie o pozaboiskowych ekscesach.

W tym artykule dowiesz się o:

Parę lat temu został okrzyknięty złotym dzieckiem łotewskiej piłki i następcą Mariana Paharsa - najlepszego piłkarza w historii Łotwy. Nie mogło być inaczej, skoro w wieku 17 lat był podstawowym napastnikiem mistrza kraju, a rok później został najmłodszym w historii królem strzelców rodzimej ligi, gdy w 26 meczach sezonu 2010 zdobył 18 bramek.

- To już tylko wspomnienie. Nie żyję przeszłością. Nie cieszę się długo sukcesami i nie rozpamiętuję długo porażek - mówi Rakels.

Wiara i rodzina

Całe jego ciało pokrywają tatuaże. Ostatnio wytatuował sobie na plecach tekst modlitwy "Ojcze nasz": - Przestałem już je liczyć, ale ciężko znaleźć wolny kawałek skóry. Najwięcej jest poświęconych rodzinie i wierze. To dla mnie dwie najważniejsze rzeczy w życiu.

Tatuaże wzmacniają wizerunek Rakelsa jako złego chłopca, ale pokutująca w środowisku opinia na jego temat jest już nieaktualna. Łotysz zrobił rachunek sumienia i stare grzechy są już tylko przeszłością, z którą się rozliczył.

- Ludzie gadają i nikt tego nie zmieni. Nie przejmuję się opiniami ludzi, którzy mnie nie znają. Trener Podoliński powiedział, że jestem "Diabłem", ale teraz jestem "Diabłem" tylko na boisku. I niech tak zostanie. Zmieniłem się - mówi Rakels.

Jeden z tatuaży jest poświęcony ojcu. Wjaczesław Rakels w przeszłości też był piłkarzem i zaraził syna pasją do futbolu: - Kiedy byłem mały, miałem parę lat, to chodziłem na trybuny. FK Jekabpils, klub z mojej rodzinnej miejscowości, walczył wtedy o awans do łotewskiej ekstraklasy. Pamiętam, że tata dobrze grał. Jak był w najlepszym wieku, to grał w ofensywie. Z tego, co wiem, to był dobrym zawodnikiem.

23 maja 2009 roku - to data szczególna w rodzinie Rakelsów. 39-letni Wjaczesław, grający już wtedy na obronie Jekabpilsa, musiał upilnować zdolnego napastnika rezerw Metalurgsa Lipawa. Choć znał 17-latka jak nikt inny, nie potrafił go zatrzymać.

- To był mecz I ligi łotewskiej. Wchodziłem do seniorów i najpierw grałem w rezerwach. Wygraliśmy 3:0, ja strzeliłem głową na 2:0. Jak się czułem? To było... śmieszne. Byłem mocno skupiony na ten mecz, bo nie dość, że miałem zagrać z drużyną ze swojego miasta, to jeszcze przeciwko tacie, ale jak wyszedłem na boisko, to nie mogłem w to uwierzyć i się śmiałem - opowiada. - Tata ciągle mnie podpuszczał na boisku. Biegał za mną i mówił, że jestem słaby, że zaraz się potknę, ale kilka razy totalnie mu odjechałem i później to ja się śmiałem z niego - dodaje Rakels.

Lubiński zakręt

Zmierzając w 2010 roku po koronę króla strzelców łotewskiej ligi, bramkostrzelny nastolatek przykuł uwagę klubów z poważnych lig. Był na testach w Sampdorii Genua, Werderze Brema czy FC Basel, ale w styczniu 2011 roku dość niespodziewanie trafił do Zagłębia Lubin.

- Zagłębie było bardzo konkretne i bardzo szybko chciało przeprowadzić transfer. Z tych wszystkich klubów to właśnie oni najbardziej mnie chcieli. Mi też to pasowało, bo wyjazd do Polski był dla mnie awansem. Grało tu wtedy dużo moich rodaków - opowiada WP SportoweFakty.

Choć Zagłębie zapłaciło za niego Metalurgsowi aż 400 tys. euro, w Lubinie na niego nie postawiono. W rundzie wiosennej sezonu 2010/2011 wystąpił w czterech meczach Ekstraklasy, spędzając na boisku tylko 98 minut. Na dwa kolejne sezony został wypożyczony do GKS-u Katowice. W I lidze zdobył 16 bramek w 47 występach i wrócił do Lubina, ale w Zagłębiu znów nie dostał prawdziwej szansy, bo za taką nie można uznać 83 minut w pięciu spotkaniach rundy jesiennej sezonu 2013/2014.

- Szczerze? Nie wiem, czemu tak wyszło. Początek nie był dla mnie łatwy, bo miałem 18 lat, byłem pierwszy raz poza krajem, nie znałem języka i byłem zostawiony sam sobie. Pierwsze miesiące minęły bardzo szybko, nie odnalazłem się w Lubinie i poszedłem do Katowic. W ogóle ile ja byłem w Zagłębiu? Łącznie parę miesięcy. Nie mam żalu do nikogo w Zagłębiu. Takie jest życie - mówi Rakels.

Lubiński rozdział w karierze zamknął w atmosferze skandalu. Na początku listopada 2013 roku został przez Zagłębie ukarany za niesubordynację. Po rozegranym 2 listopada meczu z Legią Warszawa (0:2) wraz z Pawłem Widanowem i Michalem Papadopulosem pojechał do Pragi, naruszając regulamin drużyny. Jakby tego było mało, dwa tygodnie później podpadł selekcjonerowi młodzieżowej reprezentacji Łotwy i władzom rodzimej federacji. Po spotkaniu el. MME 2015 z Liechtensteinem ruszył w miasto z czterema kolegami z "młodzieżówki", za co został usunięty ze zgrupowania.

Kilkanaście dni później za cel obrali go sfrustrowani wynikami zespołu kibice Zagłębia, którzy Michałowi Gliwie zniszczyli samochód, Roberta Jeża pobili, a Rakelsowi grozili, że podzieli los Słowaka. W grudniu 2013 roku rozwiązał kontrakt z lubińskim klubem i wrócił na Łotwę.

Pomocna dłoń

- Była taka możliwość, żebym został na Łotwie, ale to pewnie byłby krok wstecz. Nie chciałem grać na Łotwie, ale w Polsce miałem złą opinię. Chciał mnie znów GKS Katowice, ale tym razem na stałe, a nie wypożyczenie. Chciałem z tego korzystać, ale zadzwonili do mnie Wojciech Stawowy i Piotr Burlikowski. Oni podali mi rękę i bez nich nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem - mówi Rakels.

Przy Kałuży 1 nikt nie sugerował się jego przeszłością - liczyło się "tu i teraz". W Krakowie trafił na ludzi, którzy mu zaufali, gdy znalazł się na zakręcie kariery: Piotra Burlikowskiego, Wojciecha Stawowego i Roberta Podolińskiego.

- Dzięki trenerowi Stawowemu zacząłem grać więcej w Ekstraklasie. Mam szacunek do niego za to, że mi zaufał, gdy mało kto we mnie wierzył - mówi Rakels. - Trener Podoliński dał mi dużego kopa. Kończył mi się kontrakt, a on mi zaufał i to mi bardzo pomogło. Od razu mi powiedział, że będę trzecim, czwartym napastnikiem, ale wierzył we mnie - mówi.

W pierwszych kolejkach poprzedniego sezonu Rakels przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Dawidem Nowakiem i Dariuszem Zjawińskim, a do "11" wskoczył przypadkowo, gdy na rozgrzewce przed meczem z Jagiellonią Białystok (1:2) urazu doznał Nowak. Rakels chwycił szansę obiema rękami i już w Białymstoku zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Od debiutu, który miał miejsce w lutym 2011 roku, czekał na to 1252 dni! Z drugiej strony w tym czasie rozegrał w Ekstraklasie tylko 547 minut.

Tytuł ważniejszy od korony

Miejsca w składzie już nie oddał i w minionym sezonie z 11 golami był najskuteczniejszym graczem Cracovii. Mało tego, był pierwszym od 10 lat zawodnikiem Pasów, który w jednym sezonie Ekstraklasy zdobył więcej niż 10 bramek. Jacek Zieliński, który w kwietniu zastąpił Roberta Podolińskiego, wykrzesał z Rakelsa jeszcze więcej.

- Trener Zieliński ma wielką wiedzę o piłce. U niego mam jeszcze większą pewność siebie. Po prostu wierzę, że mogę strzelać gola za golem - mówi Łotysz, który w pięciu ostatnich meczach Ekstraklasy zdobył aż sześć bramek.

Po 19 kolejkach bieżącego sezonu Rakels ma na koncie już 12 goli i w przededniu zakończenia rundy jesiennej jest drugim najskuteczniejszym strzelcem Ekstraklasy. Więcej bramek od niego ma tylko Nemanja Nikolić z Legii Warszawa.

- Nie gonię Nikolicia - jako Cracovia gonimy Piasta. Nie interesuje mnie tytuł króla strzelców - interesuje mnie sukces z Cracovią. Wiem, że kibice Pasów czekają na coś takiego już kilkadziesiąt lat. To jest dla mnie ważniejsze niż korona - przekonuje Rakels.

23-latek może zakończyć 2015 rok jako Piłkarz Roku na Łotwie. Napastnik Cracovii znalazł się wśród nominowanych w plebiscycie rodzimej federacji. Taki tytuł byłby spuentowaniem najlepszego roku w karierze Łotysza.

- Nie chcę teraz o tym rozmawiać. Do końca rundy zostały dwa mecze i pod koniec grudnia przyjdzie czas na podsumowania. 20 grudnia będę w domu i będę mógł pogadać z tatą o piłce. On ogląda każdy nasz mecz. Kiedy jest okazja, to mnie chwali, ale bywa też surowy. Dużo mu zawdzięczam - mówi Rakels.

Łotysz został pierwszym od 66 lat zawodnikiem Cracovii, który w dwóch kolejnych sezonach zdobył dla niej w Ekstraklasie ponad 10 bramek. Ostatnim, który tego dokonał, był w latach 1948-1949 legendarny Stanisław Różankowski, a w ogóle sztuki tej dokonało jeszcze tylko dwóch, nie mniej legendarnych zawodników Cracovii: Stanisław Malczyk (1932 i 1933) oraz Karol Kossok (1929 i 1930). Z 25 bramkami na koncie Rakels jest już za to najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii krakowskiego klubu.

Maciej Kmita

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.