Jacek Zieliński spokojny o Bartosza Kapustkę

 / PAP/Bartłomiej Zborowski
/ PAP/Bartłomiej Zborowski

- Sytuacja go nie przerasta. Stało się, jak się stało i mam nadzieję, że Bartek wyciągnie wnioski. Powoli do siebie dochodzi - mówi o Bartoszu Kapustce trener Cracovii, Jacek Zieliński.

Bartosz Kapustka w kilka tygodni przeszedł drogę z nieba do piekła. Po świetnych występach w Ekstraklasie i reprezentacji Polski spadło na niego mnóstwo pochwał. Mało tego, niespełna 19-letni pomocnik Cracovii był nawet gościem jednej z "telewizji śniadaniowych", a tego typu zainteresowanie piłkarzami w Polsce to wciąż rzadkość.

Tydzień temu Kapustka znalazł się w centrum zainteresowania mediów z innego powodu. W nocy z 2 na 3 grudnia wraz z kilkoma innymi piłkarzami Cracovii udał się do klubu "Frantic", gdzie został zaatakowany przed innego z gości lokalu. Mocno nie ucierpiał, ale w wyniku zajścia nie mógł wziąć udziału w meczu 19. kolejki Ekstraklasy z Piastem Gliwice.

Kapustka nie doznał poważnych obrażeń, ale kontrowersje wzbudził termin wizyty piłkarzy w nocnym klubie. Podopieczni Jacka Zielińskiego odwiedzili "Frantic" na trzy dni przed spotkaniem na szczycie Ekstraklasy z Piastem. Władze krakowskiego klubu przeprowadziły wewnętrzne dochodzenie, a w środę podjęły decyzję o ukaraniu Kapustki i jego kompanów. Na całą czwórkę nałożono kary finansowe.

Jak zdaniem trenera Zielińskiego Kapustka odnajduje się w nowych realiach? - Sytuacja go nie przerasta, ale faktycznie było wokół niego wiele szumu. Mówiłem o tym jeszcze przed tym zdarzeniem. To nie było dla mnie normalne. Stało się, jak się stało i mam nadzieję, że Bartek wyciągnie wnioski. Powoli do siebie dochodzi, trenuje normalnie i my też robimy wszystko, żeby było dobrze - mówi opiekun Pasów.

Kapustka od wtorku trenuje z zespołem, ale wciąż nie wiadomo, czy wystąpi w poniedziałkowym meczu 20. kolejki z Koroną Kielce. 19-latkowi ciągle doskwiera ból kolana.

- Nie uporał się z tymi problemami, bo kolano musi być nadal "tejpowane" (zabieg fizjoterapeutyczny - przyp. red.). Do pełnego wyleczenia potrzebny jest czas, a tego czasu nie mamy. Boiska są ciężkie i to mu nie pomaga. Jest gotowy do występu z Koroną, ale w jakim wymiarze, to się okaże - mówi Zieliński.

Źródło artykułu: