Portowców nie dopadła jesienna chandra. Przez dwa dni trenowali w promieniach słońca, ale co najważniejsze, po dwóch zwycięstwach z rzędu. Na Pogoń Szczecin spadała wcześniej krytyka. Nie punktowała, nie strzelała goli i osuwała się w tabeli Ekstraklasy. Piłkarze w końcu odetchnęli i mogli spokojnie przygotować się na Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zbierając pozytywy, można również dopisać sytuację kadrową. Żaden nowy piłkarz nie wypadł Czesławowi Michniewicz z powodu kartek czy kontuzji.
- Na pewno było trochę spokojniej w środku tygodnia, co nie oznacza, że mobilizacja spadła - zapewnił Marcin Listkowski, pomocnik Pogoni. - Trener przypomina nam, że Podbeskidzie jest bardzo mocne na wyjeździe. Wygrało cztery mecze, tyle samo zremisowało, a przegrało tylko dwa. Dużo rozmawiamy na ten temat. Nie będzie łatwo wygrać, ale zależy nam na dobrym pożegnaniu z kibicami.
Przygotowania szczecinian nie były długie. Z Łęcznej wrócili we wtorek przed świtem i Michniewicz nie męczył ich treningiem tego dnia. Już w piątek wieczorem skoszarowali się w hotelu i zorganizowali odprawę taktyczną.
- Nasz przeciwnik gra inaczej niż za trenera Ojrzyńskiego. Wtedy stawiał na walkę, wrzutki czy stałe fragmenty. Teraz chce kreować grę, budować akcje wielopodaniowe. Podoliński uczy swoją drużynę podobnego futbolu jak Dolcan Ząbki. Nie czujemy się faworytem. To, że Podbeskidzie jest osłabione, wcale nie oznacza, że będzie nam łatwiej zwyciężyć. Także jesteśmy lekko poobijani oraz zmęczeni - uważa Michniewicz i dodaje: - Młodszy syn napisał do mnie sms-a, że zdał tekst szóstoklasisty na 35 punktów. Odpisałem, że chcę mieć tyle na koniec roku w Ekstraklasie, a żeby tak się stało, Pogoń musi wygrać oba ostatnie spotkania.
Wspominane osłabienia Górali to absencje Kolcaka i Pazio z powodu kartek, a także kontuzje Janica, Jarocha, Slobody i Koniecznego. Pierwszy raz od dawna lista nieobecnych w Pogoni jest krótsza niż u przeciwnika.
- Każdy punkt jest cenny. Te przywiezione ze Szczecina szczególnie, bo Pogoń jest ostatnio w bardzo dobrej formie - twierdzi Robert Podoliński, trener Podbeskidzia. - Rywal punktuje ostatnio lepiej niż my, ale trzeba wziąć pod uwagę, że graliśmy z absolutnym topem. Musimy być w Szczecinie bardzo skuteczni oraz czujni. Uważać na kontrataki i być skoncentrowanym przy stałych fragmentach, w których Pogoń jest bardzo mocna.
W pierwszym meczu Portowcy zwyciężyli 3:2 w Bielsku-Białej. Cel obu ekip na ten sezon jest podobny. Chcą załapać się do grupy mistrzowskiej. Na razie nad kreską jest Pogoń, a Podbeskidzie pod. Michniewicz zapowiada tajemniczo, że zwycięstwa na koniec roku mogą ukierunkować szczecinian przed zimą i drugą częścią sezonu.
Zanim zgasną jupitery i uwaga przeniesie się z boisk do gabinetów klubowych czas na ostatnie, domowe spotkanie.
Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała / sob. 12.12.2015 godz. 15.30
Przewidywane składy:
Pogoń: Słowik - Rudol, Fojut, Czerwiński, Lewandowski - Matras, Murawski - Przybecki, Akahoshi, Listkowski - Frączczak.
Podbeskidzie: Zubas - Hiszpański, Nowak, Deja, Lazarus - Sokołowski, Kato - Kowalski, Możdżeń, Szczepaniak - Demjan.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Zamów relację z meczu Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT