Biała Gwiazda w totalnej rozsypce

Nie dość, że Wisła Kraków przegrywa mecz za mecz, to w kończącym rundę jesienną spotkaniu z Pogonią Szczecin zagra jeszcze bardziej osłabiona niż w ostatnich kolejkach.

W pojedynku z Portowcami Biała Gwiazda będzie musiała sobie radzić bez kontuzjowanych Bobana Jovicia i Donalda Guerriera oraz najprawdopodobniej także bez Macieja Sadloka, który w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk (0:2) nabawił się urazu. Do tego w spotkaniu z Lechią czwartą żółtą kartkę w sezonie otrzymał Rafał Boguski i przeciwko Pogoni nie zagra, a w dalszym ciągu nie wiadomo, czy w kończącym rundę jesienną meczu będzie mógł wystąpić kontuzjowany Paweł Brożek.

Nie dość, że Biała Gwiazda ma najwęższą kadrę spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy, Jović, Guerrier, Sadlok, Boguski i Brożek to w komplecie podstawowi zawodnicy ekipy z Reymonta 22. Pod jednoczesną nieobecność ich wszystkich trener Marcin Broniszewski będzie musiał postawić na nastoletnich zawodników, którzy nie mają jeszcze ligowego doświadczenia.

Mecz z Lechią był dla Wisły już czwartym przegranym z rzędu. Jeśli krakowianie przegrają w 21. kolejce także Pogoni Szczecin, wyrównają rekord klubu pod względem kolejnych porażek, który został ustanowiony w rundzie wiosennej sezonu 2013/2014, gdy zespół prowadzony przez Franciszka Smudę uległ kolejno Zawiszy Bydgoszcz (0:1), Zagłębiu Lubin (1:3), Widzewowi Łódź (1:2), Podbeskidziu Bielsko-Biała (0:1) i Lechowi Poznań (0:3).

- Nie pamiętam, abyśmy w ostatnich 15 latach byli w takiej sytuacji, gdy tak naprawdę nie możemy nic zrobić. Chcemy, motywujemy się, ale prawda jest taka, że wielu z nas gra na lekach i z bólem. Wydaje mi się, że w tej chwili weszliśmy w taki etap, że trudno powiedzieć, co zrobić. Nie możemy się jednak poddać, bo jesteśmy doświadczeni i odpowiedzialni - mówi kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.

Piechniczek: nie chcę być traktowany jak "leśny dziadek"

Komentarze (0)