Pomocnik Fraser Fyvie ze szkockiego Hiberinian Edynburg w meczu z Glasgow Rangers upadł gdy zawodnik rywali, Andy Halliday, kopnął go "w twarz". Piłkarz Rangersów został wyrzucony z boiska, ale klub się odwołał. Federacja zajmie się sprawą 7 stycznia.
Nagranie pokazało, że kopnięcie faktycznie nastąpiło, tyle że nie w twarz a w ramię, a zawodnik zespołu ze stolicy Szkocji symulował trzymając się za głowę.
Rangersi wygrali 4:2, ale federacja przyznała się do błędu i w ramach rekompensaty wykluczyła zawodnika Hibernianu z dwóch kolejnych meczów. To raczej rzadki przypadek w futbolu, by kara za symulowanie była tak ostra.
Siatkarki nie kalkulują. Do Turcji po "bilety" do Rio!
{"id":"","title":""}