Według pierwotnego planu Florentino Pereza następcą zwolnionego w poniedziałek Rafaela Beniteza miał być nie Zinedine Zidane, a Jose Mourinho, ale Portugalczyk, który pracował już w Madrycie w latach 2010-2013, odmówił Realowi.
- Wybór padł na Mourinho, ale on nie chciał teraz przychodzić. Zidane został trenerem, ponieważ był na miejscu - mówi na atenie radia "talkSPORT" Ramon Calderon, który kierował Realem w latach 2006-2009.
- Wiedzą, że to ryzykowna decyzja. Mam nadzieję, że będzie tak dobrym trenerem, jak dobrym był piłkarzem, ale do tej pory prowadził tylko rezerwy i był asystentem Carlo Ancelottiego - to jego jedyne doświadczenie - dodaje Calderon.
Zdaniem byłego prezydenta Real spieszył się z decyzją o zwolnieniu Beniteza z przyczyn finansowych: - Został zwolniony teraz, przed 15 stycznia, ponieważ teraz muszą mu zapłacić tylko roczną pensję. Później musieliby mu zapłacić dwuletnią odprawę. Taka jest prawda o tym, dlaczego Beniteza został zwolniony właśnie teraz.