Pogoń Szczecin została na lodzie

Piłkarze Pogoni Szczecin muszą co chwilę zmieniać plany sparingowe. Blisko Pogorzelicy, gdzie przebywają na zgrupowaniu, nie mają gdzie zagrać meczu.

Portowcy rozpoczęli drugi tydzień zgrupowania w Pogorzelicy. To miasteczko, w którym przez ostatnie lata spędzali dużo czasu. Być może formuła obozów w tym miejscu wyczerpuje się. Pogoń Szczecin nie miała w poprzednich latach tak wielu problemów jak teraz.

- Na koniec pierwszego tygodnia zgrupowania zdecydowaliśmy się zagrać sparing z Mewą Resko, choć tak naprawdę nie dało się grać - zaznacza Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin. - Boisko jest zmarznięte. Skrzydeł w ogóle nie uruchamialiśmy, a i tak głównie martwiliśmy się, czy wszyscy skończą zdrowi. Na lodowisku wszyscy wywracali się i stąd tylko 4:0 z niżej notowanym przeciwnikiem.

Pogoń miała zagrać nad morzem trzy sparingi. Dwa zostały przeniesione do Szczecina po zamieszaniu. Przedstawiciele klubu zrobili objazd po okolicznych miastach, szukając jakiegokolwiek dobrego boiska ze sztuczną nawierzchnią. I nie znaleźli.

- Wracamy więc do siebie, gdzie jest płyta nowej generacji przy ulicy Pomarańczowej - tłumaczy Michniewicz. - Wystąpić będzie mógł Rafał Murawski. Poprzednio walczył z nami o taką możliwość, ale absolutnie nie mogliśmy ryzykować jego zdrowiem. Pokazali się więc młodzi, ale trudno ich ocenić, kiedy głównie ślizgali się, a piłka uciekała na kilka metrów.

Michniewicz i spółka pozostają na zgrupowaniu do soboty. Do zespołu dołączyli: młody Rafał Maćkowski i testowany Ismael Kam Traore. Iworyjczyk trenował już z Pogonią, ale między meczami ligowymi. Michniewicz wystawił mu pozytywną recenzję i postanowił zobaczyć jeszcze raz na spokojnie.

- Nie zmienia się diametralnie nasz plan. Przed południem pracujemy nad motoryką. To trudne zajęcia wymagające dużego zaangażowania. Później piłkarze mają trening z piłką. Nie jest więc tak, że nie widzimy piłki na oczy. Zimowe przygotowania nie są szczególnie miłe dla zawodników. Wstają rano i wiedzą, że czeka ich kolejny, ciężki dzień - opowiada Michniewicz.

Poza budowaniem formy na rundę wiosenną trwa selekcja zawodników. Do Turcji wyleci 25 zawodników, co oznacza, że siedmiu zostanie w Szczecinie i będzie przygotowywać się z zespołem rezerw. Odpadnie między innymi jeden z czterech bramkarzy.

Dla Michniewicza obecny pobyt w Pogorzelicy to drugi w karierze szkoleniowca. Poprzednio, bez takich przygód, trenował tam KGHM Zagłębie Lubin pół roku przed zdobyciem mistrzostwa Polski.

Źródło artykułu: