Puchar Króla: Emocje w Sewilli. Męczarnie faworyta

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Króla Sevilla pokonała na własnym stadionie występujące w Secunda B CD Mirandes 2:0. W końcówce na boisku pojawił się Grzegorz Krychowiak.

Michał Piegza
Michał Piegza
PAP/EPA / JULIO MUNOZ

Rewelacja rozgrywek o Puchar Króla CD Mirandes spotkanie z Sevillą FC rozpoczęło nieco stremowane. Goście jednak szybko poukładali grę i... stracili gola. W 20. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym w polu karnym gości powstało zamieszanie. Do piłki doszedł Steven N'Zonzi i trafił do bramki. Przyjezdni sygnalizowali, że gracz Sevilli był na spalonym, ale arbiter na pewno wybroni się ze swojej decyzji.

Strata gola tylko chwilowo podłamała graczy Mirandes, którzy zaatakowali. Z każdą minutą goście prezentowali się coraz lepiej. Warto dodać, że jeszcze przy stanie 0:0, w 12. minucie Fran Carnicer mocno uderzył sprzed pola karnego, ale minimalnie przestrzelił.

Gol dla CD Mirandes powinien paść w 28. minucie. Wówczas Fran minął kilku zawodników gospodarzy, dograł do Javiera Cantero, a ten z dwóch metrów trafił w słupek.

W końcówce pierwszej części sfrustrowani kibice gospodarzy gwizdami kwitowali grę swoich ulubieńców, którzy w doliczonym czasie mogli podwyższyć wynik. Wówczas w sytuacji sam na sam bramkarza nie potrafił pokonać Kevin Gameiro, a dobitka Michaela Krohn-Dehliego była niecelna.

Po zmianie stron goście początkowo już z taką łatwością nie potrafili przedostawać się pod pole karne Sevilli. Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, kiedy w 55. minucie z ostrego kąta uderzył Jose Antonio Reyes, jednak Raul Fernandez zdołał odbić piłkę. Niespełna kwadrans później ten sam zawodnik oddał strzał z ok. 12 metrów, ale bramkarz po raz kolejny świetnie obronił.

W ostatnim kwadransie uwidoczniła się przewaga CD Mirandes. Gospodarze kontrowali, ale to goście powinni wyrównać w 77. minucie, kiedy po wrzutce Inigo Equarasa Alex Garcia główkował tuż obok słupka. Chwilę później z dystansu niebezpiecznie uderzył Marco Sangalli, David Soria z trudem obronił. W 83. minucie Krohn-Dehli powinien podwyższyć prowadzenie swojego zespołu, ale w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się najniższą z możliwych wygraną Sevilli, gospodarze zdobyli drugiego gola. Mariano dośrodkował, Krohn-Dehli zgrał piłkę, a Vitolo z pięciu metrów wbił ją do bramki. Dzięki temu przed rewanżem w dużo lepszej sytuacji jest zespół Grzegorza Krychowiaka.

Sevilla FC - CD Mirandes 2:0 (1:0)
1:0 - N'Zonzi 20'
2:0 - Vitolo 90+4'

Składy:

Sevilla FC: David Soria - Mariano, Daniel Carrico, Timothee Kołodziejczak, Sergio Escudero, Vicente Iborra (82' Grzegorz Krychowiak), Steven N'Zonzi, Jose Antonio Reyes (72' Vitolo), Jewhen Konoplianka (61' Ever Banega), Michael Krohn-Dehli, Kevin Gameiro.

CD Mirandes: Raul Fernandez - Ernesto Galan, Mickael Gaffoor, Gorka Kijera (52' Inigo Eguaras), Ruper, Carlos Moreno, Fran Carnicer (66' Alex Garcia), Dani Provencio (57' Nestor Salinas), Marco Sangalli, Javi Cantero, Abdon Prats.

Żółte kartki: Kołodziejczak, Escudero (Sevilla) oraz Kijera, Prats, Gaffoor (Mirandes).

Sędzia: Ricardo De Burgos.

Rewanż: 28 stycznia.

W drugim środowym ćwierćfinale Valencia CF zremisowała na własnym stadionie z UD Las Palmas 1:1. Prowadzenie objęli goście w 38. minucie po samobójczym trafieniu Wilfrieda Zahibo. Gospodarze wyrównali w po godzinie gry po strzale Paco Alcacera. W spotkaniu sędzia pokazał aż 7 żółtych kartek.

Valencia CF - UD Las Palmas 1:1 (0:1)
0:1 - Zahibo (sam.) 38'
1:1 - Alcacer 61'

Anna Lewandowska: sukces Roberta to wyłącznie jego zasługa
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×