Reiss dla SportoweFakty.pl: W Turcji dojdziemy do optymalnej formy

Piotr Reiss nie składa broni w walce o miejsce w podstawowym składzie Lecha. W sobotnim sparingu z GKP Gorzów Wlkp., który ekipa Franciszka Smudy wygrała 2:1, doświadczony napastnik zaliczył asystę i gola. Piłkarz Kolejorza przyznał jednak, że w drużynie panuje zmęczenie po wyczerpującym obozie w Szklarskiej Porębie i dopiero podczas zgrupowania w Turcji poznaniacy wypracują optymalną formę.

- Mieliśmy ostatnio trudny okres, bowiem skupialiśmy głównie nad kondycją. Dobrze jednak, że nawet po żmudnym obozie w Szklarskiej Porębie umiemy czerpać radość z gry. Kilka akcji w meczu z GKP mogło się podobać i to cieszy. Nadal brakuje oczywiście świeżości i szybkości, ale podczas zgrupowania w Turcji nadrobimy te elementy. Popracujemy również nad taktyką i myślę, że już po powrocie do kraju, gdy rozegramy sparingi z Wisłą Płock i Koroną Kielce, kibice zobaczą lepszego Lecha - ocenił Piotr Reiss.

Tej zimy przygotowania poznaniaków trwają nieco krócej niż w latach ubiegłych, jednak o taryfie ulgowej podczas obozu w Szlarskiej Porębie nie było mowy. - U trenera Smudy nie ma łatwych treningów w przerwie między rozgrywkami. Okres pracy nad kondycją był nieco krótszy niż zazwyczaj, ale natężenie zajęć nie uległo zmianie - dodał doświadczony napastnik.

W rundzie jesiennej Reiss nie miał pewnego miejsca w składzie Kolejorza, jednak w sparingu z GKP zasygnalizował, że wciąż chce odgrywać w drużynie Franciszka Smudy pierwszoplanową rolę. - Jestem zadowolony, bo zaliczyłem asystę, a w końcówce sam zdobyłem gola. Starałem się też współpracować z nowymi zawodnikami. Nie jest to łatwa rola, ale myślę, że poradziłem sobie w niej całkiem nieźle.

Lechici uważnie obserwują poczynania swojego najbliższego rywala w Pucharze UEFA - Udinese Calcio. Kilka dni temu podopieczni Pasquale Marino przerwali pasmo niepowodzeń i pokonali w rozgrywkach ligowych Juventus Turyn. Jakie wrażenie zrobił ten wynik na Reissie? - Ta drużyna musiała się w końcu przełamać, zwłaszcza że miała passę jedenastu spotkań bez zwycięstwa. Przy tak długiej serii przełamałby się nawet najsłabszy zespół. Nie powinniśmy się tym przejmować. Musimy patrzeć przede wszystkim na siebie. Do potyczki z Udinese jest jeszcze sporo czasu i na pewno zdążymy się do niej odpowiednio przygotować - zakończył.

Źródło artykułu: