- Nie ukrywam, że były propozycje z innych klubów, ale nie były one konkretne. Miałem jakieś oferty z Rosji, którymi szczerze powiedziawszy nie byłem zainteresowany, bo po czteroletniej grze na Wschodzie myślałem o powrocie do ojczyzny. Włodarze Górnika przedstawili mi ciekawą propozycję, która mnie zainteresowała. Oprócz tego są w tym klubie osoby, które znam od dawna i bardzo szanuję - powiedział Damian Gorawski.
Jak 30-letni pomocnik ocenia 4-letni pobyt w lidze rosyjskiej? - Z pierwszych dwóch lat mogę być zadowolony, podobnie zresztą jak z ostatniego roku, ponieważ rozegrałem osiemnaście spotkań, a większość z nich w pełnym wymiarze czasowym. Szkoda, że zawodziła dyspozycja strzelecka, bo zdobyłem tylko jedną bramkę. To już jednak za mną, teraz trzeba wziąć się do roboty i solidnie doszlifować formę przed rundą wiosenną. Liczę, że w Górniku skuteczność mnie nie zawiedzie.
Przed górnośląskim klubem trudna walka o utrzymanie w ekstraklasie, ale Gorawski jest dobrej myśli. - Tabela w dole jest bardzo ściśnięta, są małe różnice punktowe. Wiadomo, że na początku mamy trudnych rywali, ale powinniśmy dać radę. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to po trzech lub czterech kolejkach będziemy na lepszym miejscu. Często bywa tak, że z trudniejszym rywalem łatwiej zdobywa się punkty niż z teoretycznie słabszą drużyną - zakończył.
Gorawski trafił do Górnika z rosyjskiego Szinnika Jarosław. W przeszłości reprezentował także barwy FK Moskwa, Wisły Kraków i Ruchu Chorzów.