Peru z rozgrywek odpadło bardzo szybko, bo już w fazie grupowej. Anderson Cueto zagrał 27 minut w spotkaniu z Ekwadorem oraz cały mecz przeciwko Wenezueli. Ostatni pojedynek Peruwiańczycy rozgrywali w zeszłą niedzielę. Wszyscy spodziewali się, że młody lechita dołączy do drużyny w ciągu kilku dni.
Tymczasem Cueto nie dawał o sobie znać, a jego powrót do Polski się opóźniał. Do drużyny dołączył w poniedziałek, czyli osiem dni po zakończeniu mistrzostw. W Poznaniu wszyscy zaczynali się już denerwować na Peruwiańczyka. Dyrektor Sportowy, Marek Pogorzelczyk zapowiedział, że jeśli w niedzielę nie wsiądzie do samolotu, to wyląduje u niego na dywaniku. Ostatecznie Cueto pojawił się na czas, choć bez wyjaśnień i tak się nie obyło.
Lewy pomocnik Kolejorza ma małe szanse na grę w pierwszej drużynie. Miał zostać wypożyczony do innego klubu, w którym miałby okazje do nabrania doświadczenia. Wszystko wskazuje jednak na to, że Cueto zostanie w Lechu. Trener Franciszek Smuda postanowił zabrać go na obóz. Został dołączony również do kadry na Puchar UEFA, choć wcześniej nie był zgłoszony do tych rozgrywek.