- Proszę mi nie zadawać takiego pytania. Staram się sobie niczego nie wyobrażać, bo jakbym sobie wyobrażał, to bym nie spał. W klubie sportowym nie możesz myśleć, co będzie, jeśli będzie źle. Wszystkie odpowiedzi leżą na boisku - powiedział nam Bogusław Leśnodorski zapytany o to, czy dopuszcza do siebie rozwiązanie, że Legia znowu nie zdobędzie tytułu.
Upokorzona przez Lecha w poprzednim sezonie, żądna rewanżu, niesamowicie wzmocniona, a do tego świetująca setne urodziny. Sam szef Legii mówiąc o zimowych transferach używał określenia "ryzykujemy". Przekonał Kaspra Hamalainena, żeby jednak z Polski nie wyjeżdżał. Przekonał obrońcę z Bundesligi Adama Hlouska, że na Łazienkowskiej będzie miał lepiej, niż w Pradze, a reprezentanta Polski Artura Jędrzejczyka, iż na starych śmieciach najlepiej przygotuje się do Euro 2016. Piłkarze zimą porządnie dostali w kość, dział transferowy wykorzystał wszystkie darmowe pakiety w telefonach, teraz nabija kolejne rachunki dzwoniąc po świecie i szukając skrzydłowego. Haruje. Ryzykuje.
Niepowodzenie będzie katastrofą.
Legia już wie, że Piast Gliwice w Łęcznej nie pokazał niczego ciekawego, że zdobył tylko jeden punkt. To dodatkowa motywacja, żeby już w pierwszym meczu wygodnie rozsiąść się na siedzisku, napiąć dobrze linę i mocno z tej katapulty wystrzelić. Na przykład kolejnymi golami Nemanji Nikolicia, który celuje w strzelecki rekord ekstraklasy 37 goli, niepobity od 1927 roku.
Kiedy Jagiellonia Białystok przyjeżdża na Łazienkowską, to zawsze jest ciekawie. Nie ma już w stołecznej drużynie Henninga Berga, więc Michał Probierz nie ma obcokrajowca, któremu mógły uprzykrzać życie inteligentymi docinkami. Stanisław Czerczesow na razie trenerowi Jagiellonii szczęśliwe nie podpadł. Gdy białostoczanie w maju gościli w Warszawie, to rzeczniczka prasowa Iza Kuś dostała kopniętym mikrofonem, a Jakub Kosecki chciał bić "tego z długimi włosami", czyli Igorsa Tarasovsa. Probierz z rozpaczy po przegranej aż musiał napić się whisky i zastawiał się, czy nie rzucić piłki w diabły i zająć się hodowlą jedwabnika.
Został w futbolu. Na szczęscie dla siebie i dla Jagiellonii. Ktoś przecież tę rozbitą latem drużynę (odeszli m.in Mateusz Piątkowski, Patryk Tuszyński, Nika Dzalamidze, Maciej Gajos, Michał Pazdan) na nowo musiał poskładać. To, że jesień udało się zakończyć w pierwszej części tabeli na pewno jest sukcesem.
Obie strony oczywiście zapewniają, że są dobrze do meczu przygotowane. Jagiellonia nadal jest budowie, zdarzają się jej momenty chaotyczne. W jednym z zimowych sparingów prowadziła 3:0, a potem dała sobie strzelić cztery gole. Legia... jak to Legia. Z nią nigdy do końca nie wiadomo.
Rok temu odbie drużyny na tym samym stadionie też inaugurowały wiosnę. Goście wygrali 3:1.
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok/ nd. 14.02.2016 godz. 18.00
Przewidywane składy:
Legia Warszawa: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Rzeźniczak, Hlousek - Jodłowiec, Vranjes - Kucharczyk, Prijović, Guilherme - Nikolić
Jagiellonia Białystok: Drągowski - Sirok, Tarasovs, Guti, Tomasik - Góralski, Romańczuk - Mackiewicz, Vassiliev, Frankowski - Cernych
Zamów relację z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści PILKA.JAGIELLONIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści PILKA.JAGIELLONIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Zobacz wideo: Jacek Zieliński: Brakowało nam skuteczności. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Dziś Warszawa czeeekaaa , na zwycięstwo Tweeee !!! :)