Lionel Messi, zamiast bezpośrednio strzelać na bramkę, zagrał w piłkę w bok. Dopadł do niej Luis Suarez i strzelił gola. Pomijając zachwyt nad tą bramką, między innymi hiszpańskie media zaczęły się zastanawiać, czy Urugwajczyk strzelił gola prawidłowo. Pojawiły się bowiem wątpliwości, że nie za wcześnie wbiegł w pole karne. I faktycznie tak było. Gdy puścić tego karnego na stopklatce, widać że zanim Messi dotknął piłki, Suarez był już w kole na linii pola karnego.
Tymczasem Przepisy Gry w Piłkę Nożną w punkcie 14. stanowią, że jednym z warunków poprawnego wykonania rzutu karnego jest założenie, że zawodnicy obu drużyn znajdują się poza polem karnym, poza łukiem pola karnego i poza linią piłki.
- Trzymając się ściśle przepisów, trzeba by stwierdzić, że Suarez wbiegł za wcześnie w pole karne - komentuje dla WP SportoweFakty Zbigniew Przesmycki, były sędzia międzynarodowy i obecnie szef polskich sędziów. - Gdyby Messi strzelił bezpośrednio gola, karnego należałoby powtórzyć. Skoro Argentyńczyk zagrał piłkę w bok, traktuje się tę sytuację jako "nie ma bramki". W tym przypadku należałoby wznowić grę rzutem wolnym pośrednim dla przeciwników - wyjaśnia.
Przesmycki ani myśli jednak krytykować arbitra niedzielnego meczu. - Trudno mieć pretensje do sędziego. To jest wredny przepis. Jak popatrzymy na rzuty karne, to w zdecydowanej większości, robiąc stopklatki piłkarze są już w polu karnym bądź w łuku. Sędziowie muszą znaleźć złoty środek. Wiadomo, że jak już zawodnik daleko, ewidentnie wbiegnie, to wtedy trzeba reagować.
FC Barcelona wygrała z Celtą Vigo 6:1.
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
Barcelona ośmieszała Celtę. Piłkarska magia [ZDJĘCIA ELEVEN]
Źródło: Eleven Sports
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)