Świerczewski zdegustowany

Piotr Świerczewski, wybitny reprezentant Polski, choć ma na swoim koncie kilka wybryków zapewnia, że nigdy nie posunąłby się do tak haniebnego czynu jak jego byli koledzy z Lecha Poznań.

-Z Piotrkiem przyjaźnie się od lat i zawsze podczas zgrupowań mieszkaliśmy w tym samym pokoju. A jednak nie wiedziałem nic, o żadnych handlowaniu - mówi Dziennikowi Piotr Świerczewski o niedawnym zatrzymaniu Piotra R.

W czasie swojej piłkarskiej kariery niejednokrotnie było głośno o różnych wybrykach popularnego "Świra". Ostatnio m.in. gdy obraził a następnie szarpał się z policjantami w nadmorskim Mielnie wraz ze swym kompanem z Polonii Warszawa Radosławem Majdanem. Świerczewski jest jednak zagorzałym antyfanem korupcji i w rozmowie z Dziennikiem zdecydowanie ją potępia.

- Może nie chcieli mnie wtajemniczać, bo wiedzieli, że jestem człowiekiem prawym, normalnym i nigdy nie dam się wciągnąć w takie numery. Potrafię rozrabiać i nie zawsze jestem grzeczny. Natomiast na pewno nie jestem frajerem. Nigdy nie poniżyłbym się do tego stopnia, aby się sprzedawać. Dla paru groszy robić takie świństwo sobie i kibicom? - przyznaje były reprezentant Polski.

Komentarze (0)