Działacze beniaminka robili wszystko co w ich mocy, by drużyna chociaż część spotkań w tym sezonie mogła rozegrać w Gliwicach. W styczniu wystosowano nawet odpowiednie pismo do piłkarskiej centrali, w którym przedstawiono harmonogram prac związany z budową nowego stadionu. 4 lutego do siedziby klubu wpłynęła długo oczekiwana decyzja. PZPN wyraził zgodę na rozgrywanie meczów ekstraklasy na stadionie przy ulicy Okrzei. - Pierwsze kwietniowe spotkanie rozegramy już u siebie. W marcu nie będziemy grać jeszcze w Gliwicach, ale mecz z Górnikiem Zabrze odbędzie się już na naszym stadionie przy ulicy Okrzei - powiedział prezes Piasta Jacek Krzyżanowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Plany, które w wysłanym wniosku przedstawili działacze gliwickiego zespołu, są na tyle realne, że PZPN postanowił wydać tymczasowe pozwolenie na rozgrywanie meczów w Gliwicach. W marcu Piast, tak jak do tej pory, będzie walczył o punkty w Wodzisławiu Śląskim (w meczach z PGE GKS Bełchatów i Jagiellonią Białystok), ale w kwietniu wróci do Gliwic. - Przede wszystkim udowodniliśmy i my i władze gminy, że ten stadion jest budowany w tym znaczeniu, że wszystkie sprawy są na etapie rozstrzygnięcia projektowego. Do 28 lutego ma być wydana decyzja o zezwoleniu na budowę. Następnie zostanie ogłoszony przetarg na wykonawstwo. Będzie to tak zwany europrzetarg. Posiadamy na to odpowiednie środki finansowe, zostały podjęte stosowne decyzje i uchwały Rady Miejskiej - wyjaśnił Jacek Krzyżanowski.
Wpływ na decyzję PZPN miał fakt, że Piast jest absolutnym beniaminkiem ekstraklasy i drużynie bardzo zależało, by móc rozgrywać spotkania na własnym terenie. - Urealnienie to pierwsza sprawa. Druga to nasza prośba o dyspensę skierowana do piłkarskiej centrali, żeby chociaż tych parę meczów rozegrać u siebie, bo rzeczywiście jesteśmy autentycznym beniaminkiem. Nigdy wcześniej nie graliśmy na najwyższym szczeblu rozgrywek. Przez to, że otrzymaliśmy zgodę, w miesiącu kwietniu i maju musimy wykonać pewne prace. Mowa tu o zadaszeniu obiektu i przebudowie budynku głównego, do którego również zaprosimy dziennikarzy. Zrobimy to my na koszt klubu, bo prace te będą na pewno tańsze niż wypożyczanie stadionu - stwierdził prezes beniaminka.
Piast zagra u siebie, ale wiosną na trybunach stadionu w Gliwicach na pewno nie zasiądą kibice gości. - Niestety, ale nie ma takiej możliwości, by kibice przyjezdni dopingowali swoje drużyny – powiedział Krzyżanowski.
Możliwość gry na własnym stadionie zwiększa szanse Piasta na pozostanie w ekstraklasie. Gliwiczanie w końcu będą mieli po swojej stronie atut własnego boiska, który w wielu przypadkach bywa decydujący. - Liczymy na to, że możliwość gry na własnym stadionie przełoży się na wyniki. Mamy nadzieję, że zgromadzimy taką liczbę punktów, która pozwoli nam się utrzymać - zakończył prezes.