Michał Probierz: Sodówka odeszła

Jagiellonia Białystok pokonała Śląsk Wrocław 2:1. Gra nie porywała, ale zwycięstwo pozwoliło częściowo wymazać katastrofalny występ przeciw Legii. Michał Probierz gorąco po meczu miał wiele do powiedzenia.

Były ostatnie sekundy doliczonego czasu gry. Piłkarze Śląska Wrocław przeprowadzali ostatnią, desperacką akcję, która pozwoliłaby wywieźć z Białegostoku punkt. Trudno było przypuszczać, że się uda, ale pojawiła się szansa. Dośrodkowana z prawej strony piłka minęła dwóch rywali i trafiła do Kamila Bilińskiego. Po strzale z bliska, kibice siedzący za bramką Bartłomiej Drągowskiego widzieli już gola. Ale nie! Po chwili dobitka Petera Grajciara i ponownie fantastycznie odbił bramkarz Jagi. Rozlega się ostatni gwizdek. Radość gospodarzy i zaciśnięta pięść młodego białostoczanina. Wreszcie jest, już trochę zapomniany, Drągowski w najlepszym wydaniu.

Główny bohater ostatnich sekund ironicznie skomentował całą sytuację. - W końcu obroniłem jakiś celny strzał, bo dawno mi się to nie zdarzyło - powiedział na gorąco po meczu.

- Brawa dla Bartka. Wrócił do swojej dyspozycji. Widzę to na treningach. Mam nadzieję, że sodówka odeszła i wreszcie skupi się na graniu - ocenił postawę swojego bramkarza Michał Probierz, po czym przyznał jak trudny dla jego zespołu był to mecz. - Śląsk postawił trudne warunki, ale po tym poznaje się klasę zespołu, kiedy w trudnych sytuacjach potrafi się podnieść. My mieliśmy poprzeczkę jeszcze wyżej, bo nie dość, że ciążyła nam Legia sprzed tygodnia, to na dodatek szybko przyjęliśmy cios od rywala. Gratuluje zespołowi, że był w stanie stanąć na nogi. Do końca walczyliśmy, do końca byliśmy monolitem.

Teraz piłkarze Jagiellonii dostaną wolny weekend, a już od poniedziałku ruszą przygotowania do starcia z Lechem Poznań.

Zobacz wideo: Kondycja polskiego sportu 2016 - debata

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: