Na taki mecz Podbeskidzie Bielsko-Biała czekało długo. Skazywani na pożarcie bielszczanie nie dali Lechowi Poznań żadnych szans. W pierwszej połowie Górale wykorzystali błąd rywali i dzięki Robertowi Demjanowi objęli prowadzenie. W drugiej części gry początkowo lepiej spisywali się gracze z Poznania, którzy doprowadzili do wyrównania, lecz to było wszystko, na co było ich stać w potyczce z Podbeskidziem.
Z kolei bielszczanie nie załamali się po stracie gola i szybko zdobyli kolejnego. Bohaterem był Marek Sokołowski, który najpierw pokonał Jasmina Buricia, a następnie wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Dawida Kownackiego. To był kluczowy moment tego spotkania. Górale po zdobyciu bramki cofnęli się do defensywy i nastawili na grę z kontry.
Była to jak najbardziej słuszna taktyka. Kontrataki Podbeskidzia okazały się zabójcze. Bielszczanie zdobyli kolejne dwa gole i cieszyli się z okazałego triumfu. - Bardzo się cieszymy ze zdobycia trzech punktów u siebie. Teraz będziemy chcieli zrobić wszystko, by zapunktować na wyjeździe w meczu z Wisłą Kraków - zadeklarował strzelec pierwszego gola, Robert Demjan.
Po pierwszej w tym sezonie domowej wygranej Górale mieli bardzo dobre humory. - Po mojej twarzy widać, że jestem w euforii - powiedział trener Podbeskidzia, Robert Podoliński. W euforii byli również kibice, którzy długo dziękowali drużynie za drugie w tym sezonie zwycięstwo nad mistrzem Polski.
Bielszczanie zrehabilitowali się za wysoką porażkę z Lechią Gdańsk i w zdecydowanie lepszych humorach przystąpią do kolejnych pojedynków. - W piłce raz się udaje, a raz nie. Rywale strzelili nam bramkę na 1:1, ale daliśmy z siebie wszystko i wygraliśmy to spotkanie. To była stuprocentowa rehabilitacja za mecz z Lechią Gdańsk. Było widać, że chcemy wygrać ten mecz, udało się tego dokonać i cieszymy się z tego - stwierdził Demjan.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Bin Challange Wisły Kraków
Źródło: WP SportoweFakty