W dwóch ostatnich meczach z Feyenoordem Rotterdam (2:1) i FC Groningen (2:1) Arkadiusz Milik usiadł na ławce, ale na pojedynek z Excelsiorem znów znalazł się w "11" wicemistrzów Holandii i był bohaterem spotkania. Rozegrał pełne 90 minut, a do dwóch goli dorzucił też asystę drugiego stopnia przy golu Davy'ego Klaassena na 3:0.
Sam pokonał Toma Wuytersa w bliźniaczo podobny sposób - uderzeniami lewą nogą z narożnika pola karnego w kierunku dalszego rogu. Przedniej urody była pierwsza bramka, której zdobyciem poprzedził efektownym dryblingiem. Po meczu z Excelsiorem Milik ma na koncie już 11 ligowych trafień, a jego dorobek we wszystkich rozgrywkach to 14 goli i 11 asyst.
- To był piękny gol. Oba uderzenia były podobne, ale przy pierwszej bramce sam przeprowadziłem akcję, a przy drugiej dostałem fajne podanie od Amina Younesa. W całym poprzednim sezonie strzeliłem w lidze 11 goli, a teraz już mam 11. I chcę więcej - przekonuje reprezentant Polski.
- W meczach z Feyenoordem i Groningen byłem poza podstawowym składem, więc to spotkanie było dla mnie bardzo ważne. Ostatnie tygodnie nie były dla mnie łatwe. Muszę zrozumieć, że nie zawsze będę grał, ale to trudne. Kiedy gram w większości spotkań, ale nie takich jak z Feyenoordem czy PSV, to jest to frustrujące. Byłem zły, to normalne - mówi Milik.
Zobacz wideo: Zobacz gole Arkadiusza Milika w meczu z Excelsiorem!
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.