Udany powrót Pawła Baranowskiego do Podbeskidzia

Paweł Baranowski po blisko sześciu latach wrócił do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Stoper Górali zebrał sporo pochlebnych opinii za występ przeciwko Lechowi Poznań.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
PAP / Andrzej Grygiel / PAP / Andrzej Grygiel

Podbeskidzie Bielsko-Biała było sprawcą największej niespodzianki w 23. kolejce Ekstraklasy. Górale, którzy przed tą serią spotkań zajmowali ostatnią pozycję w tabeli, pokonali Lecha Poznań 4:1. Górale dobrze grali w defensywie i bezlitośnie wykorzystywali kontrataki. W dodatku było to dla nich pierwsze w tym sezonie zwycięstwo przed własną publicznością.

- W poprzedniej rundzie Podbeskidziu nie udało się wygrać żadnego spotkania na własnym stadionie, lecz nastąpiło przełamanie. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, bo było nam bardzo potrzebne po blamażu w Gdańsku. Z pewnością było widać w naszej grze piłkarską złość po ostatnim meczu, do tego dołożyliśmy swoje umiejętności i wygraliśmy przeciwko mistrzowi Polski - przyznał Paweł Baranowski.

Dla 25-letniego obrońcy był to powrót do Podbeskidzia po blisko sześcioletniej przerwie. Baranowski miał zagrać już przeciwko Lechii Gdańsk, lecz doznał niegroźnej kontuzji. - Zagrałem po raz pierwszy przed własną publicznością po powrocie do Bielska i od razu dobrze udało mi się wejść w spotkanie. W meczu w Gdańsku niestety nie mogłem zagrać, nabawiłem się lekkiej kontuzji, podkręciłem staw skokowy i musiałem się wyleczyć, by wystąpić w dzisiejszym meczu. Wygraliśmy, więc bardzo cieszę się z udanego spotkania - powiedział Baranowski.

Po wysokim zwycięstwie z Lechem Poznań bielszczanie rozbudzili apetyty kibiców. W następnej kolejce Podbeskidzie zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli, a na swoich kontach mają po 24 punkty. Zwycięzca odskoczy od strefy spadkowej i zbliży się do czołowej ósemki.

Bielszczanie dobrą dyspozycję chcą podtrzymać również w Krakowie. - Jako cały zespół zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie, a w ofensywie też mieliśmy swoje okazje. Lech się odkrył pod koniec meczu, więc mogliśmy tych bramek strzelić więcej. Mamy 24 punkty i skupiamy się teraz na wyjeździe do Krakowa. Na pewno będziemy chcieli tam powtórzyć taką grę - stwierdził piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×