Wisła - Podbeskidzie: Pogranicze w ogniu - rozpędzeni Górale strącą Białą Gwiazdę do piekła?

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Podbeskidzie tkwi w strefie spadkowej od 20. kolejki, ale kiedy ma się wydostać na powierzchnię, jeśli nie w starciu z rozbitą i zdekompletowaną Wisłą? Górale mogą sprawić, że Biała Gwiazda wyląduje pod "kreską" pierwszy raz od sierpnia 1997 roku!

Wiśle ciągle czkawką odbija się porażka w rozegranych w ramach 17. kolejki derbach z Cracovią (1:2). Od pojedynku z Pasami zaczęła się najczarniejsza seria porażek (6) w historii Białej Gwiazdy, którą krakowianie zatrzymali dopiero w minionej kolejce, remisując u siebie z Górnikiem Łęczna (1:1). Wiślacy śrubują jednak inną niechlubną serię - spotkań bez wygranej przed własną publicznością. Po raz ostatni zwyciężyli u siebie 28 sierpnia minionego roku, a w siedmiu rozegranych od tego czasu meczach przy Reymonta 22  zdobyli tylko cztery punkty.

Ta historyczna zapaść sprawiła, że Wisła w siedem kolejek stoczyła się z 6. na 14. miejsce w tabeli Ekstraklasy i jest poważnie zagrożona wylądowaniem w strefie spadkowej po raz pierwszy od sierpnia 1997 roku! W trwającej już ponad 18 lat "erze Bogusława Cupiała" Biała Gwiazda nie znalazła się pod "kreską" ani razu.

Teraz na wiślaków padł blady strach, bo nie dość, że nie potrafią wygrać już od ośmiu kolejek, to do arcyważnego spotkania z Podbeskidziem przystąpią bez żelaznego duetu środkowych obrońców Arkadiusz Głowacki Richard Guzmics, którzy muszą pauzować za kartki oraz bez kontuzjowanego Donalda Guerriera, a przypomnijmy, że wciąż niedysponowany jest Krzysztof Mączyński. Na środku obrony wystąpią Maciej Sadlok i Alan Uryga, a Guerriera w wyjściowym składzie zastąpi Rafał Wolski, który dopiero w środę po raz pierwszy trenował z zespołem Tadeusza Pawłowskiego.

- Zdajemy sobie sprawę, że jest to mecz za "sześć punktów". Wiemy, że nasza sytuacja w tabeli nie wygląda ciekawie, ale w dalszym ciągu wierzę w to, co robię i że robię to dobrze. Proszę tylko o odrobinę cierpliwości, bo kontuzjowani zawodnicy muszą dojść do swojej normalnej formy. Mamy kilku nowych piłkarzy, którzy też muszą się zrozumieć się z zespołem, a w tej chwili też dochodzi kolejnych dwóch, którzy będą nam dalej pomagać w tym, żeby Wisła była wielkim zespołem. To nie rozwinie nam się z dnia na dzień, potrzebujemy czasu. Naturalnie potrzebujemy zwycięstwa, żeby mieć spokój - mówi trener Pawłowski.

Nie dość, że Wiśle nie brak problemów, to Podbeskidzie przyjedzie do Krakowa podbudowane efektownym zwycięstwem z Lechem Poznań (4:1). Poza tym bielszczanie mają z Biała Gwiazdą rachunki do wyrównania - jesienią krakowianie wygrali pod Klimczokiem aż 6:0, doprowadzając do zwolnienia Dariusza Kubickiego, którego zastąpił Robert Podoliński.

- Nie musiałem tonować nastrojów w zespole. Trenowaliśmy normalnie. Po meczu z Lechem był czas na chwilę radości. Na Wiśle chcemy nie sprzedać tanio skóry - mówi trener Podoliński.

- Wisła jest w kryzysie, choć my staramy się w takich kategoriach nie myśleć - może to być złudne. Rywal może i jest w kryzysie, a jego gra jest daleka od oczekiwań, ale jednocześnie jest głodny wygranej, głodny przerwania tej złej passy. Dawno nie zgarnęli trzech punktów i w jakiej dyspozycji by nie byli będą mocno walczyć. To my musimy udowodnić, że na tą chwilę jesteśmy lepiej dysponowani niż oni - dodaje Damian Chmiel.

Górale też nie wystąpią w Krakowie w najmocniejszym składzie. Za kartki pauzować będzie Adam Mójta, czyli jeden z czołowych zawodników zespołu trenera Podolińskiego. 30-latek strzelił w tym sezonie trzy gole i zanotował aż siedem asyst.

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała / sb. 27.02.2016 godz. 20:30

Przewidywane składy:

Wisła: Miśkiewicz - Jović, Uryga, Sadlok, Pietrzak - Cywka, Wolski, Boguski, Bałaszow - Brożek, Ondrasek.

Podbeskidzie: Zubas - Sokołowski, Piacek, Baranowski, Wierietiło - Kowalski, Deja, Możdżeń, Chmiel - Szczepaniak, Demjan.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)