Nie do wiary! Wisła w strefie spadkowej!

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

W trzecim sobotnim meczu 24. kolejki Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Wisłę Kraków na jej stadionie 2:1, spychając Białą Gwiazdę do strefy spadkowej. Ekipa z Reymonta 22 nie była pod "kreską" od 6768 dni!

Po raz ostatni Wisła znajdowała się w strefie spadkowej po 2. kolejce sezonu 1997/1998 - na cztery miesiące przed wejściem do klubu Tele-Foniki i Bogusława Cupiała. Znamienne jest to, że początek zapaści Wisły miał miejsce w rozegranych w ramach 17. kolejki derbach z Cracovią (1:2). Po porażce z Pasami Białą Gwiazda uległa też Lechowi Poznań, Legii Warszawa, Lechii Gdańsk, Pogoni Szczecin i Śląskowi Wrocław. Najczarniejszą w historii klubu serię porażek wiślacy przerwali dopiero w minionej kolejce, ale tylko zremisowali u siebie z Górnikiem Łęczna (1:1).

Biała Gwiazda nie wygrała żadnego z ostatnich dziewięciu spotkań, zdobywając w nich raptem dwa punkty, co musiało się skończyć wylądowaniem w strefie spadkowej. Tym bardziej, że w decydującym o tym meczu z Podbeskidziem musiała radzić sobie bez Arkadiusza Głowackiego, Richarda Guzmicsa, Krzysztofa Mączyńskiego i Donalda Guerriera, podczas gdy Górale przyjechali do Krakowa podbudowani rozbiciem mistrza Polski.

Wisła zagrała osłabiona brakiem czterech podstawowych zawodników, ale jednak wzmocniona Rafałem Wolskim. Wypożyczony z Fiorentiny 24-latek dopiero w środę po raz pierwszy trenował ze swoim nowym zespołem, ale trener Tadeusz Pawłowski i tak postawił na niego od pierwszego gwizdka, a Wolski - przynajmniej w I połowie - udowodnił, że przed trzema laty Fiorentina nie bez przyczyny zapłaciła za niego Legii Warszawa 2,7 mln euro.

Pierwsza połowa była popisem nowego wiślaka. Przez Wolskiego przechodziły wszystkie akcje gospodarzy, a on nadawał im właściwy kierunek, ale imponował nie tylko w kreacji - mógł się podobać też w defensywie. W 19. minucie natomiast pokazał próbkę umiejętności, dzięki którym kiedyś był uznawany za wielki talent. Przejął piłkę na 30. metrze od bramki Podbeskidzia, jednym piruetem oszukał rywala i wpadł w pole karne gości, ale jego strzał obronił Emilijus Zubas.

Górale odpowiedzieli na to wolejem Mateusza Możdżenia z 25 metrów i "główką" Roberta Demjana po centrze Możdżenia, ale w obu przypadkach Michał Miśkiewicz pewnie chwycił piłkę. W 38. minucie stadion im. Henryka Reymana eksplodował z radości po podręcznikowej akcji duetu Zdenek Ondrasek-Rafał Wolski. Czech zgrał piłkę klatką do Wolskiego, który po chwili odegrał ją w polu karnym do Ondraska, ten wyprzedził Jozefa Piacka oraz Pawła Baranowskiego i wpakował futbolówkę do siatki.

Kilkadziesiąt sekund później niewiele brakło, a Ondrasek w kuriozalnych okolicznościach zdobyłby drugą bramkę. Napastnik Wisły pognał za Piackiem, który wycofał piłkę do Zubasa, ale zagrał zbyt lekko i Litwin nie miał wiele czasu na wybicie futbolówki, trafiając nią w nadbiegającego Ondraska, ale na szczęście gości piłka poszybowała nad poprzeczką.

Gdy wydawało się, że Wisła postawi kropkę nad "i", do wyrównania doprowadzili goście. W 63. minucie sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny za zaranie ręką Rafała Pietrzaka, a "11" na gola zamienił Możdżeń. Na 10 minut przed końcem meczu trener Pawłowski chciał postawić wszystko na jedną kartę, wprowadzając do gry Pawła Brożka i Krzysztof Drzazgę, ale gdy napastnicy czekali przy linii bocznej, by wejść do gry, Podbeskidzie przeprowadziło zabójczą kontrę. W jej finalnej fazie Paweł Tarnowski zagrał prostopadle do Samuela Stefanika, a ten z zimną krwią pokonał Miśkiewicza, zapewniając Góralom drugie zwycięstwo z rzędu i opuszczenie strefy spadkowej kosztem Wisły.

Biała Gwiazda śrubuje nie tylko serię spotkań bez zwycięstwa (9), ale też meczów bez wygranej przy Reymonta 22. Na zwycięstwo przed własną publicznością Białą Gwiazda czeka już od 28 sierpnia minionego roku i meczu ze Śląskiem Wrocław, który prowadził wówczas... Tadeusz Pawłowski. W ośmiu kolejnych spotkaniach na swoim terenie zdobyła tylko cztery punkty.

Maciej Kmita z Krakowa

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:0)
1:0 - Ondrasek 38'
1:1 - Możdżeń (k.) 63'
1:2 - Stefanik 80'

Składy:

Wisła: Michał Miśkiewicz - Boban Jović, Alan Uryga, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Denis Popović (83' Paweł Brożek), Tomasz Cywka - Patryk Małecki (69' Rafał Boguski), Rafał Wolski, Witalij Bałaszow (83' Krzysztof Drzazga) - Zdenek Ondrasek.

Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Jozef Piacek, Paweł Baranowski, Oleg Wierietiło - Damian Chmiel, Anton Sloboda (58' Samuel Stefanik), Mateusz Możdżeń Jakub Kowalski (77' Paweł Tarnowski) - Mateusz Szczepaniak, Robert Demjan (69' Kohei Kato).

Żółte kartki: Cywka, Sadlok (Wisła) oraz Sokołowski, Kowalski, Wierietiło (Podbeskidzie).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 10 057.

Maciej Kmita z Krakowa

Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: wybór Infantino to fajna decyzja dla Polski

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (14)
avatar
MORO84
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
spokojnie Wisła nie spadnie bo ma dobrą drużynę która prędzej czy później odpali 
bradford1982
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jest takie przyslowie trzeba upasc by sie podniesc p.cUPIAŁ ty i twoje idiotyczne rzady doprowadzily do tego miejsca co sie znajduje wisla wzioles trenera łajze bez jakiego kolwiek stażu trener Czytaj całość
avatar
szlaht
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Polska Ekstraklasa to jeden wielki wał.TAM RZĄDZI BUKMACHERKA.
Wisła już przez kilka ostatnich meczy pierwsza wychodzi na prowadzenie i kurs przeciwnika rośnie a potem przegrywają.
Śmiem podej
Czytaj całość
avatar
tomexs
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Wszystkie te Wisły czy inne Lechy mogą Warszawskiej Legii buty pucować co najwyżej ! 
avatar
Monika Jastrząb
28.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
KONIEC ZASRANEJ BIAŁEJ GWIAZDY
NIE BĘDĄ DWIE DRUŻYNY Z KRAKOWA GRAĆ W EKSTRAKLASIE
WYJAZD DO 1 LIGI
POGOŃ MISTRZEM POLSKI