Jan Urban: Górnik ma pełne prawo myśleć o trzech punktach

 / PAP/Bartłomiej Zborowski
/ PAP/Bartłomiej Zborowski

Ze sporą dozą pokory podchodzi do meczu z Górnikiem Lech. Poznaniacy doskonale pamiętają traumę, jaką przeżyli w Bielsku-Białej i nie chcą dopuścić do powtórki.

Gdy mistrz Polski jechał na starcie z Podbeskidziem, gospodarze zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, a mimo wygrali aż 4:1. Teraz ostatnia jest ekipa z Zabrza.

- Trener Leszek Ojrzyński liczy pewnie, że tamten scenariusz się powtórzy. Myślę, że to całkiem normalne podejście. My w trzech spotkaniach straciliśmy sporo bramek, a to pozwala przeciwnikowi realnie myśleć o wygranej. Taka jest rzeczywistość, więc bojowe nastawienie rywala w ogóle mnie nie dziwi, ma on do tego pełne prawo - przyznał Jan Urban.

Po porażce w Bielsku-Białej poznaniacy czekali na możliwość rehabilitacji tydzień. Teraz ten czas jest o połowę krótszy. - Dobrze, że gramy tak szybko. Mam tylko nadzieję, że warunki będą dobre. To nie jest takie pewne ze względu na ostatnią zmianę pogody - dodał trener.

Urban jest mocno zdziwiony faktem, że Górnik zajmuje ostatnie miejsce. - Czuję sentyment do tego klubu, bo osiągałem w nim sukcesy. Przykro mi, że jest tak nisko. Jeśli chodzi o potencjał zabrzan, to myślę, że połowa ligi ma zbliżony, a decydują szczegóły. Gdy jednak nie idzie, to trudno taką sytuację opanować.

Ekipy niżej notowane zawsze przeciwstawiają Lechowi twardą walkę. Czy mistrza Polski stać na odpowiedź? - Zawodnicy, którzy są mocni technicznie nigdy nie będą walczyć tak jak ci, którzy z tego słyną. Rzadko zdarza się piłkarz, który łączy wysokie umiejętności z twardą grą. U nas to Karol Linetty. On wie co zrobić z piłką, ale kiedy trzeba, potrafi też zagrać ostrzej - stwierdził Urban.

Słaby początek wiosny w wykonaniu Kolejorza zrodził pytania o formę fizyczną. - Pod tym względem nie widzę większego, ani nawet mniejszego problemu. Nie jest tak, że stać nas na 70 minut dobrej gry, a potem oddychamy rękawami - zakończył szkoleniowiec.

Źródło artykułu: